Można powiedzieć, że ta doba duchowa zaczęła się przebudzeniem o północy, a w śnie uczestniczyłem w jakimś zamieszaniu...
W drodze na Mszę św. poranną podjechałem do bankomatu, aby sprawdzić stan konta, bo ostatnio zabrakło papieru, a ja jestem nieufny. Po wydruku byłem pewny swego...ktoś dokonał oszustwa! Zostałem rozproszony i przekazałem sprawę wychodzącej z kościoła żonie, a „głowienie się” zakłóciło spotkanie z Panem Jezusem.
Okazał się, że "Warta" nie przedłużyła żonie umowy, bo za długo żyje!. Nie wiedziałem, że żona musiała skasować u nich swoje konto i dokonała przelewu na moje. Wszystko odmieniła Eucharystia, bo wówczas nie jest już ważna krzywda ani nienależna „nagroda” (konto było wyższe, a ja je źle odczytałem).
Ten dzień mojego życia oraz modlitwy jest w intencji wszystkich, którzy maja różne perturbacje finansowe, które wynikają z oszustw, pułapek zadłużeniowych...tutaj są frankowicze, a także ofiary wyczyszczonych kont, upadłych banków, budujących autostrady za które nie otrzymali zapłaty.
Każdy wie o co chodzi, a ja nie mogę zrozumieć dlaczego ktoś bierze pożyczkę na budowę domu...bez wcześniejszego wołania do Boga i zamówienia w tak ważnej sprawie Mszy św.!
W wielkim bólu odmówiłem w tej intencji moją modlitwę...także za dusze tych ofiar, bo wielu skrzywdzonych popełnia samobójstwa i to nikogo nie obchodzi!
APEL