„Moje owce słuchają mojego głosu, Ja znam je, a one idą za Mną”. J10,27

    Zimno, ale zaczęło świecić słońce. Po wejściu do kościoła łzy zalały oczy, a krzyk duszy wywołał szept...”o Jezu!”, bo serce doznało bliskości Boga.

    Zdziwiłem się, bo jak na tą porę to było sporo wiernych. Dzisiaj Piotr powiedział : „(...) Bóg już dawno wybrał mnie spośród was (...)”, a Jakub wspomniał, że: „(...) Bóg raczył wybrać sobie lud spośród pogan (...)”. Dz 15, 7-21  Pan Jezus dodał, abyśmy wytrwali w miłości i w zachowaniu przykazań Boga Ojca.

   Przed konsekracją przy słowach kapłana - o naszym w y b r a n i u  i  łasce stania przed Bogiem oraz służenia Jemu - moja osobę zalało światło słoneczne, które wpadło przez witraż przy ołtarzu. To sprawiło podwójna radość, „aby była pełna”, bo oprócz znaku duchowego było mi zimno po poście.

   Przed Eucharystią z głębi mojego serca padłem na kolana i przeżegnałem się, a Ciało Pana Jezusa utrzymywało się w ustach...w stanie niezmienionym! Bardzo to lubię, bo doznaję wstrząsu, gdy widzę zjadających (gryzących) ten Cud Ostatni.

     Ja pragnę tak umrzeć...z Panem Jezusem w ustach i wiem, że to się stanie, bo Pan Jezus spełnia takie życzenia. Nie zrozumiesz tego bez mojego charyzmatu (mistyka eucharystyczna). Pokój zalał serce, skuliłem się, a kapłan przedłużył stan ciszy. Popłakałem się podczas dokumentowania tych przeżyć...

   Po powrocie do domu i wypoczynku napłynęło natchnienie, aby pojechać do Sądu Okręgowego w sprawie spadkowej, bo poprzednio zostałem zbyty. Nie potrafię przekazać jak to przebiega...tak jak Krzysztof Jackowski nie może opisać techniki pojawiania się wizji po przyłożeniu do czoła rzeczy jakiejś osoby.

    Nie wiedziałem czy nie jest to kuszenie z dnia poprzedniego, ale wszystko się składało: od pogody, do dobrego poczucia, a nawet samochodu zostawionego na zewnątrz. Tak jest, gdy prosisz Boga z ufnością o pomoc, a wówczas Szatan przeszkadza w różny sposób.

    Jeżeli pragniesz wykonywać wolę Boga Ojca to musisz  być posłuszny w codzienności, a jest to pokazane na dziecku, które po każdej prośbie odpowiada: „tak, już idę”.

   Podam kilka przykładów, które zadziwiają mnie samego, a jest to zarazem dowód na powiązanie posłuszeństwa Bogu z uzyskiwaną pomocą w naszych sprawach. 

1. Za dwa dni pójdę na ponowną Mszę św. a w drodze powrotnej spotkam sąsiada prowadzącego zakład, który zaleci mi instalację wtyczki Microsoft Silverlight (w celu wysłuchania pr. „Nie ma żartów”). Dodatkowo ujrzałem, że intencja „za żyjących tylko biologicznie” (27 kwietnia) jest także za niego, bo to naprawdę dobry człowiek, ale nie przebudzony duchowo. 

2. Przed zmianą opon podczas uzupełniania powietrza zauważyłem, że jeden wentyl przechylił się...jest to twór plastikowy, który tkwi w obręczy i zawsze powinien być wymieniany (5 zł)! Czy był poprzednio przełożony? Czy teraz byłby przełożony?

3. Na Mszy św. wieczornej wzrok zatrzymał brzeg monety pod ławką, gdzie usiadłem w prawie pustym kościele. To było 5 zł od Pana, bo nie miałem grosza, a chciałem kupić „Sup. ex.”, aby przeczytać wywiad z prof. Joanną Senyszyn (do opracowywanej intencji).

4. Tydzień Biblijny, a ja nie mam czasu na czytanie. Dziwne, bo z jakiegość wydawnictwa zabranego do samochodu wysunęły się dwie płyty z nagraniem Pisma Świętego! Podczas każdego przyjazdu słuchałem Słowa Bożego!

   W sądzie wszystko się składało...nie było nikogo przed potrzebnymi okienkami, a poprzednio zbyty trafiłem do sędziny. Przeraziło mnie zdobycie wszystkich danych rodziny (Pesele), ale zalecono mi napisanie podania o odpis akt.

     Za kilka dni będę miał wszystko potrzebne do założenia ks. wieczystej na moją część spadku, a wówczas będę mógł ją sprzedać. Minęło 1.5 godziny i byłem ponownie w domu.

   W dziękczynieniu poszedłem na Mszę św. wieczorną, a na jej zakończenie śpiewałem z siostrą: „Wielbić Pana chcę, radosną śpiewać pieśń. Wielbić Pana chcę, On źródłem życia jest”... 

                                                                                                                            APEL