Z mojej Izby Lekarskiej otrzymałem zaproszenie na posiedzenie Okręgowej Rady Lekarskiej. To już 5 rok nękania mnie przez funkcjonariuszy publicznych w białych fartuchach. Powinni to uczynić w 2008 roku (zgodnie z przepisami), gdy głosowali zaocznie za zawieszeniem mi prawa wykonywani zawodu lekarza...tuż przed przejściem na emeryturę.

    Straciłem pokój, ponieważ spotkam 31 lekarzy, którzy byli w poprzedniej radzie i dokonali przestępstwa (zabójstwa duchowego)...głosowali zaocznie, bez poznania przyczyny napadu na mnie i nie widzieli zdjęcia krzyża, który powalił psychiatra, a grozi za to 2 lata więzienia.

     Komuniści powołali tą strukturę („państwo w państwie”), aby ją obsadzić kacykami i wmówili lekarzom, że OZZL jest niedobry, a samorząd lekarski idealny. To misternie zbudowana demokracja na pokaz...dla władzy i tych, którzy jej się kłaniają. 

    Doszło nawet do sakralizacji tej struktury z celebracjami świeckimi, zwoływaniem  „nadzwyczajnych zjazdów” oraz biciem odznaczeń, które członkowie „najwyższych” władz sami sobie przydzielają. To taki PZPR z Komitetem Centralnym i nieograniczoną władzą. 

    Wielu tych zawodowych działaczy powinno odejść (po dwóch kadencjach), ale tak się zakochali w tej „idei”, że już przygotowują się do następnych fałszywych wyborów. Normalny lekarz nie ma pojęcia o fikcji tego kolosa dającego stanowiska, profity i chwałę „nauczycieli”.

    Bardzo pięknie brzmią funkcje:  naczelny lekarz, prezes, rzecznik odpowiedzialności, pełnomocnik, sędzia lekarski, mediator. To jednak atrapy mydlące oczy naiwnych, którzy wierzą w prawo i sprawiedliwość ziemską...  

    Każda władza zniewala, wypacza, zaślepia i nie ma względu na biały fartuch. Lepiej jest "rządzić" i zwijać apanaże niż ciężko pracować w przychodni, włóczyć się po wizytach i mieć na głowie pacjentów.

    Na początku Mszy św. zalała mnie wzmacniająca słodycz oraz uniesienie duchowe. Bardzo często Pan Jezus tak wpierał  mnie podczas udręk w pracy zawodowej lub różnych ciężkościach.

    W tym czasie św. Paweł mówił: „Jest zaś rzeczą wiadomą, jakie uczynki rodzą się z ciała: nierząd, nieczystość, wyuzdanie, uprawianie bałwochwalstwa, czary, nienawiść, spór, zawiść, wzburzenie, niewłaściwa pogoń za zaszczytami, niezgoda, rozłamy, zazdrość, pijaństwo, hulanki i tym podobne. /../ ci, którzy się takich rzeczy dopuszczają, królestwa Bożego nie odziedziczą”. Ga 5, 18-25

    Pan Jezus dodał: „Biada wam, faryzeuszom, bo lubicie pierwsze miejsce w synagogach i pozdrowienia na rynku. Biada wam, bo jesteście jak groby /../ wkładacie na ludzi ciężary nie do uniesienia, a sami jednym palcem ciężarów tych nie dotykacie". Łk 11, 42-46

    Po przyjęciu św. Hostii klęczałem przed MB Fatimską i tam poczułem, że św. Hostia pękła na pół, a to oznacza zapowiedź cierpienia. Przez ten znak Pan Jezus mówi: "Jestem z tobą". Faktycznie cały dzień zszedł na przygotowaniu materiałów oraz napisaniu wszystkiego. Wyraźnie widziałem pomoc w zebraniu odpowiednich dokumentów oraz natchnienie do ułożenia wszystkiego. 

    Podjechałem pod „mój” krzyż, gdzie podlałem kwiaty, które ocalały po przymrozkach i trafiłem na cmentarz. To miejsce wielokrotnie uświęcone, pełne kojącego pokoju...tak potrzebnego w udrękach.   

    Przed zakończeniem zapisu trafiłem na informację o księdzu Ignacym Skorupce, którego znaleziono na polu Romana Orycha, gdzie leżał zwrócony twarzą do ziemi z rozpostartymi ramionami. Dzisiaj w tym miejscu stoi krzyż. Łzy popłynęły po twarzy, bo chciałbym tam trafić...               

                                                                                                                                 APEL