Skąd czerpiesz siły do swojego działania, bo ja siedziałem do 3.00, a po krótkim snie i małej kawie porannej opracowywałem zapisy mojego dziennika. Około 12.00 zauważyłem, że jest to wynik mocy płynącej od  Boga, którą otrzymuję, bo sam z siebie nawet nie mogę nic przepisać.

    W tym czasie Pan Jezus dał mi pocieszenie, a u mnie jest to poczucie Jego Obecności, która pojawiała się podczas śpiewnej przez Alicję Majewską piosenki ze słowami Wojciecha Młynarskiego: „Odkryjemy miłość nieznaną”.

    Wówczas łzy zalewają oczy, a serce ucieka do Zbawiciela, bo to Jego Ramiona zaniosą mnie pewnego dnia na „szczęśliwy ląd” czyli do Królestwa Niebieskiego!

    Po zakończeniu pracy Pan Jezus „spojrzał” życzliwie z Całunu, a po czasie zrozumiałem, że jest to związane z intencją za słuchających Jezusa. Tego sekundowego spotkania naszych oczu nie można opisać, ale ja wiem, że Pan Jezus jest ze mną, a to oznacza ufność w to, co czynię. 

     Wyszedłem, aby skończyć modlitwę, a serce i duszę chwilami zalewała Miłość Boża...podczas powrotu wstąpiłem na cmentarz, gdzie spotkałem znajomych, także moich pacjentów „patrzących” ze zdjęć na nagrobkach. To jest miejsce kontaktu z rodzinami...kojące bolesne rozstanie.  

    Nasze posłuszeństwo jest podstawą zaufania w relacjach międzyludzkich, a w naszym rozwoju duchowym warunkiem do uzyskania świętości. Nie trafisz inaczej do Domu Ojca naszego, gdzie jest „mieszkań wiele”.

   Jakby na znak na naszej granicy zatrzymano „Nocnych wilków” Putina, a przecież jest to pokazane także na tych, którzy nie mogą z różnych względów wrócić do swojej ojczyzny lub do własnego domu.

    Z mojego doświadczenia lekarza wiedzącego, że wszystko jest prawdziwe w Kościele katolickim jestem przerażony beztroską „żyjących tylko dla życia” (biologicznie)...

     Cóż wart byłbym posiadając tylko rozpadające się ciało z wypadającymi zębami. Nawet mówiłem o tym u kolegi stomatologa, bo wiele wysiłku trzeba, aby naprawić tylko jeden ząb, a ludzie nic nie robią dla swoich dusz.

    Popłakałem się „Ojcze nasz! Przepraszam Cię za wszystkich ludzi dobrych, pracowitych, a nawet oddanych innym, którzy nie chcą przyjść do Ciebie...tak normalnie jak dziecko do ojca, a nie "urzędowo" o jednej porze w każdą niedzielę. Przez sekundę wyobraź sobie ból Serca Boga, który jest bardzo blisko i zaprasza wszystkich do Siebie...dźwiękiem dzwonów!

    Czy wiesz ile czasu zmarnowałem, aby wysłuchać zaleceń Przeciwnika Boga (26 kwietnia 2016 roku)...z ust jego nieświadomych sług: red. Elizy Michalik i prof. Stanisława Obirka ("Super Stacja"...program "Nie ma żartów"). Oni są tylko szczytem góry lodowej, bo cały świat jest u stóp Bestii pragnącej Apokalipsy!

     Ta protekcjonalna nauczycielka widzi, że właśnie tacy jak ja nie żyją w pełni, a nigdy nie słyszałem z jej ustach słowa ‘dusza’! Pewna swoich poglądów opartych na "wiedzy religijnej" propaguje od Belzebuba używanie życia i marzy o śmierci nagłej, bo jest przekonana, że zakopanie naszego ciała oznacza koniec!     .

   Napisałem to jakby jednym tchem. Na wieczornym nabożeństwie do Matki Bożej Niepokalanej przed obrazem Pana Jezusa Miłosiernego będę prosił za biedaków, którzy zapomnieli o duszy.

    Moją modlitwę w tej intencji odmówię dopiero w niedzielę, bo wówczas będę miał już pewność jej odczytu, a wołania do Boga sprawią straszliwy ból w sercu i łzy w oczach...                                  

                                                                                                                                   APEL