NMP Królowej Polski

    Wczoraj miałem chęć do pracy...to było 10 godzin pisania z opracowaniem bardzo  trudnej intencji z dnia 29 kwietnia za lekceważących moc Boga, która łączy się z wczorajszą za zapominających o duszy.

    Przed samym snem odmówiłem koronkę do 5-ciu św. Ran Pana Jezusa oraz koronkę do Miłosierdzia Bożego, bo nawet ludzie wierzący nie mają świadomości posiadania duszy, a mocy Bożej oczekują w chorobach ciała lub nagłym zagrożeniu życia.

    Nie wiedziałem dlaczego w sercu ponownie pojawiła osoba red. Tomasza Lisa, bo nie znałem jeszcze intencji tego dnia. Ja go rozumiem, bo mamy podobne cierpienie tyle, że ja z powodu wiary i obrony krzyża Pana Jezusa, a on postawił na władzę (krzyż diabelski), która poniosła ciężką klęskę...

    Z mojego punkcie widzenia władzę trzeba ujrzeć w szerszym znaczeniu, bo to może być żona sekutnica, okrutny kierownik, zmówieni sąsiedzi i tak...aż do mafii w rządzie oraz grupy opętanych wizją panowania nad światem. To zawsze jest jakaś okupacja wynikająca z demonicznej nienawiści do tych, co nie są z nami.

    Jeżeli chodzi o świat to spójrz na wszystko z perspektywy Boga Ojca, który dla wykupienia ludzkości oddał - na bestialską śmierć - własnego Syna. Dla większości ta ofiara idzie na marne...stąd ta intencja.

   Na Mszy św. o 10.15 za ojczyznę stałem na zewnątrz, wołałem w modlitwie za lekceważących moc Boga, a właśnie płynęło czytanie o Apokalipsie. Orkiestra grała, było piękne kazanie, a podczas Eucharystii Pan Jezus podszedł do mnie, ponieważ z przodu było ciasno.

     Eucharystia ułożyła się w łódkę, co bardzo lubię, bo kojarzy się z wysiłkiem Piotra-rybaka...teraz łowiącego ludzi, a później ułożyła się na podniebieniu („parasol ochronny”). Ja wiem o tym, że Pan Jezus mówi: ”Miłość Moja nie odstąpi od ciebie” Iz 54,10...prędzej zachwieją się pagórki lub ustąpią góry!

    W TVP 3 Krzysztof Górecki reporter mówił o okropnościach wojny...dla niego to już narkotyk groźny dla życia, a nawet zdrowia, bo wytwarza się zespół stresu jak u byłych żołnierzy. Jest to także następstwo przeżywanych dylematów moralne, bo ktoś prosi, aby wywieźć jego dziecko z terenu objętego wojną. Z powodu tej „namiętności” zginał Waldemar Milewicz.

   Następnego dnia ok. 20.00 wyszedłem, aby odczytać intencję, bo inaczej nie mogę odmówić mojej modlitwy, która daje ukojenie we współcierpieniu. W straszliwym bólu wołałem przez godzinę do Boga Ojca za uciskanych przez władzę i dusze takich i płakałem podczas spoglądania w niebo.

   Żadnym językiem nie można opisać tego uniesienia duchowego, a właściwie cierpienia, bo przepływały obrazy z aktualnej wojny w Syrii, gdzie ostrzeliwuje się osiedla ludzkie (bomby beczkowe) i obozy uciekinierów przy granicy z Turcją.

   Przez sekundę ogarnij to cierpienie od Boga Ojca...zobacz 200 tys. wymordowanych Kresowian (ludobójstwo), czystki etniczne w b. Jugosławii, napad na Czeczenię, a teraz na Ukrainę,  kwitnący terroryzm i barbarzyństwo podszywające się pod wiarę. Państwo Islamskie zapowiada, że chrześcijan będą  "obdzierać ze skóry"...                                                                 

                                                                                                                                        APEL