Dopiero jako chory zrozumiesz co oznacza pragnie uzdrowienia lub uzyskania pomocy, a nawet ludzkiego wysłuchania przez lekarza.

    Nie wiem jak Pan Bóg to układa, bo właśnie dzisiaj odebrałem pismo z Okręgowej Rady Lekarskiej informujące mnie, że 25 kwietnia będzie rozpatrywany wniosek o powołanie komisji lekarskiej, która ma mnie zbadać, bo Naczelna Rada Lekarska miała jakieś uwagi.

    Kogoś, kogo interesuje dywersja i działalność wywrotowa informuję, że za obronę krzyża Pana Jezusa powalonego przez psychiatrę moja wiara w Boga Objawionego została uznana za psychozę, a ponieważ nawróciłem się w 1988 roku to choroba jest przewlekła.

    Kolega oczywiście jest zdrowy, ale na wszelki wypadek Google wymazała wszystkie jego wyczyny w sieci, bo z rozpędu walczył z następnym krzyżem Pana Jezusa, ponieważ prokurator stwierdził, że „krzyż to drzewo”. 

    Łamiąc wszystkie moje prawa zaocznie (!) uznano, że jestem chory psychicznie, a na dodatek niebezpieczny dla społeczeństwa ("Trynkiewicz w fartuchu"). Ty na pewno w to nie wierzysz, ale ja mam wszystko na piśmie!

    „Przesłuchiwało” mnie już 5 komisji lekarskich...wszystkie niezgodne z przepisami! Ogromna jest moja podłość i pieniactwo, bo nawet konsultantowi wojewódzkiemu i krajowemu ds. psychiatrii wykazałem, że działają niezgodnie z prawem.

    Mój proboszcz napisał, że w pierwszej kolejności badamy psychiatrycznie osobę bezczeszczącą rzeczy święte, ale w Instytucie Psychiatrii oraz w Izbie Lekarskiej ważniejsza jest opinia doktorów.  

    Ateistę Jana Hartmana ścięto na oczach ludu, na rynku, a mnie zabito bez rozgłosu. Poszeptano w izdebkach i oddano w ręce Inkwizycji Nieświętej złożonej z psychiatrów-ateistów, funkcjonariuszy publicznych!

    Dzisiaj prorok Ezechiel (Ez 47)  był prowadzony przez anioła do różnych miejsc Świątyni Pańskiej z których wypływała ożywiająca woda. To niezrozumiała wizja, ale dla mnie woda święta jest jednym z elementów naszego kultu. Przez wiele lat walczyłem, aby była w kropielnicach.

    Natomiast w dzisiejszej Ew J5 był opis mnóstwa ciężko chorych, a wśród nich niewidomych i sparaliżowanych, którzy czekali na poruszenie uzdrawiającej wody w Sadzawce Owczej (Betesda). Do jednego z nich, leżącego bezradnie na noszach podszedł Pan Jezus i rzekł: "Wstań, weź swoje łoże i chodź". Natychmiast wyzdrowiał ów człowiek, wziął swoje łoże i chodził.

    Podczas Ps 46 zawołałem o pomoc do Pana Jezusa, bo nie chcę marnować czasu na głupie pisanie:

    „Pan Bóg Zastępów jest dla nas obroną (...) ucieczką i mocą, najpewniejszą pomocą w trudnościach. Przeto nie będziemy się bali, choćby zatrzęsła się ziemia i góry zapadały w otchłanie morza”.

    Św. Hostia zwinęła się, a siostra zaśpiewała: „Jezu Chryste, Panie miły, Baranku bardzo cierpliwy: Wzniosłeś na krzyż ręce swoje, za niesprawiedliwość moją. /../ Jezu na krzyżu umiera, słońce jasność swą zawiera /../ Na koniec Mu bok przebito /../ Żal wyznajemy ze łzami, Jezu Chryste zmiłuj się nad nami”.

    Popłakałem się i ujrzałem łaskę cierpienia, a w mojej słabości poczułem moc i słodycz krzyża Pana Jezusa. W takim stanie nawet śmierć nic nie oznacza. Po wyjściu z kościoła nadleciał gołąbek i zaczął krążyć nad moją głową. Ty na pewno myślisz, że Bóg pociesza nas w jakiś cudowny sposób, a to Święty Chleb przynoszący pokój potwierdzony przez jego symbol czyli gołąbka!

    Wracałem wołając do Boga po 10 razy po każdym zawołaniu umierającego Pana Jezusa, a tuż przed domem wypadły słowa: „w Twoje ręce składam ducha i duszę moją”. W tym czasie z wieży kościelnej dobiegła pieśń: „Ludu mój ludu, cóżem ci uczynił”?  

    Serce chciało pęknąć, bo znalazłem się na Golgocie! Pan Jezus umiera, trzęsienie ziemi, słońce gaśnie. Napłynął wizerunek Pana Jezusa „Ecce homo” przez który Zbawiciel mówił wprost do mnie: „pytasz się co zrobili z tobą, a zobacz co uczynili ze Mną”?...                                                                                                                                                                                              APEL