Na Mszy św. za ojczyznę orkiestra grała ”My czwarta brygada”, a moje serce zalał wielki smutek i ból, bo wielu Polaków walczyło, ale nie doczekało się wolnej ojczyzny...w tym zesłańcy na Syberię.
Zacząłem odmawiać moją modlitwę i przypomniał się poranek, gdy pocałowałem Głowę Pana Jezusa...w koronie cierniowej. Napłynęła postać zabitego ks. Jerzego Popiełuszki oraz zamach na Jana Pawła II, a łzy zalały oczy.
”Z dawna Polski Tyś Królową Maryjo”. Poprosiłem NMP Królową, naszą Matkę o wstawiennictwo u Boga Ojca, a duszę zalało pragnienie spowiedzi, bo właśnie przybył kapłan. Chodzi o uświęcenie mojego cierpienia (inwigilacji) z przekazaniem go w czystości Bogu Ojcu, a podczas podchodzeni do Eucharystii "spojrzała" stacja drogi krzyżowej z Weroniką ocierającą Twarz Pana Jezusa.
Ja wiem, że sprawia to moje i każde podobne działanie. To łaska współcierpienia ze Zbawicielem, a także branie udziału w akcie zbawiania ludzkości! Przekazałem ten dzień w tej intencji, a Pan pokazał mi:
- kobiety w Afganistanie nie mające żadnych praw
- uciekinierów z Polski, członków rodzin z AK
- ofiary napadów, kradzieży oraz pozbawianych pracy.
Wyszedłem postawić kwiaty pod krzyżem, a pod blokiem przywitali mnie grający Cyganie. Przepłynął cały świat...od holokaustu poprzez głodnych w Indiach i córka pacjentki, którą zgwałcono. Podczas modlitw „patrzyło” podcięte drzewo i rozgrzebane mrowisko. Przemoc ma różne formy. Jakże piękny jest ten dzień przekazany Panu Jezusowi. Ból, ból, ból...tak pragnąłem tego.
W telewizji pokazano obrazy przemocy w Macedonii (Albańczycy). Trafiłem też na dokument „Świadkowie” o pogromie Żydów w Kielcach (prowokacja bolszewicka z odwróceniem uwagi od swoich zbrodni na Polakach), a także na reportaż o Moskiewską Łubiankę, gdzie mówiono o ofiarach i oprawcach (Stalin, Beria) z potrzebą debolszewizacji.
Nie mogłem się ukoić i cały czas trwała modlitwa, powtarzałem koronkę do Miłosierdzia Bożego, a jakby w podziękowaniu od NMP Królowej otrzymałem list od ks. Marianów z nowenną do MB Niepokalanej i obrazkiem Jezusa Miłosiernego!
Dzisiaj, gdy to przepisuję (03.01.2014) wujek koreańskiego przywódcy został oskarżony przez reżim o zdradę i korupcję. Nazwano go „szumowiną” i „nikczemnikiem”. On i jego pięciu współpracowników najpierw zostało rozebranych do naga, a później wypuszczono na nich 120 wygłodzonych psów.
Cały proces, który trwał godzinę obserwowany przez setki urzędników łącznie z przywódcą kraju - informują chińskie media. Wśród rzekomych zbrodni wuja Kima wymieniono: niewłaściwe relacje z kobietami i bywanie w luksusowych restauracjach...otrzymywał też pomoc medyczną w innym kraju.
APEL