Dzisiaj wychodzę na pierwszą Mszę św. z sercem zalanym poczuciem Dobroci Boga Ojca. Większość kojarzy to z ratowaniem życia oraz pomocą w szczególnych sytuacjach. Jeżeli komuś wszystko się układa to uważa, że „ma szczęście” lub jest to wynik jego zapobiegliwości.

    Ja widzę tą Dobroć w codzienności...jak małe dzieciątko, którym opiekuje się tatuś. Właśnie wróciłem się po samochód, bo padał mokry śnieg, a to sprawiło, że trafiłem do mechanika, który stwierdził awarię łożyska. „Przypadkowo” wypadł przegląd samochodu główny i po 10 tys.!

    Od ołtarza kapłan przekazywał różne prośby, ale w moje serce wpadły słowa: „prośmy Dobrego Ojca”! Taki strzał duchowy poznaję po „skurczu” serca i zakręceniu się łez w oczach. To powtórzyło się podczas zapisywania przeżyć.

    Pan Bóg przychodzi do nas najczęściej niespodziewanie i wówczas daje nam odczuć Swoją Obecność...słuszne jest Jego Imię: „Ja jestem”. Wielu to dziwi, ale każdy wie, że Władek to ‘panująca sława’, Tytus to ‘dziki gołąb’, a Monika jest ‘samotną, jedną’...

    Wczoraj Piotr i Jan trafili na chromego od urodzenia, który prosił o jałmużnę. Piotr powiedział mu, „że nie mam srebra ani złota, ale co mam, to ci daję: W imię Jezusa Chrystusa Nazarejczyka, chodź!" I ująwszy go za prawą rękę, podniósł go”. Dz 3, 1-10

    Ja chwalę Boga za radość, bo żona okazała się zdrowa, mam już nową protezę zębową, a samochód jest reperowany. Ten, co nie ma żadnej protezy uśmiechnie się, bo nie widzi głuchych, ludzi bez nóg i rąk, a nawet koszykarza, który stracił oko. Ile kłopotów mają niepełnosprawni na wózkach wymagających ich naprawy, a nie daj Boże wcześniejszej wymiany.

     Na tym tle wyobraź sobie krzyk i uwielbienie Boga po wstaniu inwalidy! Piotr wyjaśnił, że sprawił to Dobry Bóg, którego Syna zabili. Pan Jezus uzdrawiał wcześniej całe namioty tych nieszczęśników, którzy przybywali z daleka w nadziei na otrzymanie pomocy. To zrozumie chory, któremu żałują refundacji na lek ratujący życie!    

     Nie wiem dlaczego spotkała mnie dzisiejsza łaska. Może to wdzięczność za moje przyjmowanie cierpień zastępczych? Przeważnie jest tak, że ludzie wołają w czyjejś intencji odmawiając modlitwę, ale rzadko przyjmują cierpienie, które ma dana osoba.

    Przykładowo. Jakaś grupa woła za alkoholika lub narkomana. Wszyscy powinni poprosić o przelanie jego uzależnienia na nich. Przy okazji zapoznaliby się z tym cierpieniem, bo normalny człowiek nie  wie, co oznacza niepohamowane pragnienie picia wódki, zapalenie papierosa lub przyjęcia narkotyku.

    Ja poprosiłem o przelanie smutków żony i jej lęków na mnie. Tak też się stało. Żona została odmieniona, a ja mam kłopoty, wydatki i chodzę jak „nie swój”. Z tym, że mam świadomość, że to wynik pomocy Dobrego Boga, Jego Mądrości urządzenia duchowego - fizycznego naszego świata.

    Podstawą Dobroci Boga jest Miłość Miłosierna. To będę miał pokazane podczas podchodzenia do Eucharystii, gdy „spojrzy” Pan Jezus Miłosierny na tle świecącego krzyża oraz figura Pana Jezusa Dobrego Pasterza, a siostra właśnie zaintonuje:„Otrzyjcie już łzy płaczący”...

    Po Eucharystii, która odwracała się i zwinęła w zawiniątko (dar) nie mogłem wyjść ze świątyni. Słodycz zalewała usta i serce, a dusza wołała: „Jakże Dobry Jesteś Panie! Jakże obdarzasz każdego dnia!”.

    Ta radość mieszała się ze smutkiem rozstania oraz niewdzięcznością tego obdarowanego miasta. Prawie chciało mi się płakać. W drodze do domu wołam do Nieba w intencji tego dnia. Chciałbym zapalić Panu Jezusowi lampkę pod krzyżem, ale nie można tam dojść.

    Wróciłem na czuwanie, bo dzisiaj jest dzień za dusze, które głoszą Miłosierdzie Boże, a to także za mnie. Żona śpiewała z niewiastami i odmawialiśmy litanię do Miłosierdzia Bożego.

    Ponownie słodycz i pokój zalały ciało po Eucharystii. To Msza św. na ręce Matki Bożej, bo wiele jest ludzkich potrzeb, a ja byłem rodzynkiem wśród niewiast...jeden z trzech mężczyzn.

    Na zakończenie pasują tutaj słowa "Hymnu uwielbienia”, który dzisiaj dwa razy odmawiałem z ludem: „Chwała na wysokości Bogu /../ Chwalimy Cię. Błogosławimy Cię. Wielbimy Cię. Wysławiamy Cię. Dzięki Ci składamy /../”...                                                                                                APEL