Mój ulubiony prorok Izajasz zaleca powiedzieć małodusznym: "Odwagi! Nie bójcie się! Oto wasz Bóg, oto pomsta; przychodzi Boża odpłata; On sam przychodzi, by was zbawić". Iz 35, 4-7a

    Ile razy sam chciałbym przekazać to samo do mieniących się sługami Pana Jezusa. Nie krzyknie taki, gdy trzeba bronić Boga i wiary, gdy prosi się świadectwo. Małoduszność to powstrzymanie się od realizacji wielkich zadań z powodu:

1. wady lenistwa także psychicznego, które paraliżuje ducha pomimo posiadanych przez danego człowieka zdolności i umiejętności (zakopywanie talentów)...

2. wybierania „świętego spokoju”, który daje komfort psychiczny

3. braku odwagi cywilnej i strachu przed ryzykiem (porażką)...taki boi się każdej misji lub zadania

4. braku wiary we własne umiejętności.

    W ostatnich latach nabrałem mocy i szczycę się moją wiarą, a obelgi spływają po mnie. Nie pojmiesz tego, bo to uczestnictwo w cierpieniu Pana Jezusa, który nie może się bronić. Przecież nie wejdzie na forum dyskusyjne, nie zabierze głosu na zebraniu, nie uderzy słowem w szydercę, bluźniercę lub przeklętnika. Nie może też krzyczeć z Nieba i straszyć piekłem.

    Oto przykład boju na forum religijnym Gazetawyborcza.pl, gdzie dałem tytuł „Rozum budzi demony”...

>Koncepcja Boga przyjęta przez Kościół Katolicki nie wytrzymuje intelektualnej oceny.

    Nie ma żadnej koncepcji Boga w sensie „Lenin wiecznie żywy, bo to gówno prawda” (Duda). Nasza wiara nie opiera się na teorii i pomyśle do realizacji (k o n c e p c j i ), ale na Objawieniu Bożym.

> Polecam artykuły na temat roli i miejsca Kościoła w naszych czasach z witryny ”Kosmologia - nauka duchowa”. 
    Nie wiem co „kosmos” ma do duchowości człowieka, ale jest pewne, że  zostałeś oszukany przez demona.    

> O prawdziwej naturze chrześcijaństwa i pogańskich tradycjach doktryny Kościoła...

    Ty traktujesz Kościół Katolicki jako Watykan, hierarchię, która indoktrynuje jak Partia poddanych, a dalej to już taca, majątki i wiara jako największe oszustwo świata!

 > Bóg nie jest dobrym dziadkiem, który za wszelką cenę stara się ochronić człowieka przed złem.

    Nie nazywaj naszego wspólnego Ojca „dobrym dziadkiem”, bo nawet przed św. Piotra nie trafisz! W momencie śmierci na naszą duszę czeka Dobry Tata z otwartymi ramionami...w pałacu do którego prowadzi złota brama.  

> Zła jako takiego też nie ma, a jest tylko niewiedza.

    Nie ma dobra i zła, oraz „dobra” i dobra prawdziwego tylko jest niewiedza. Wg jakiego prawa ty żyjesz?

> Ponieważ Bóg nie przebywa zamknięty w kościołach, ale jest wewnątrz naszego jestestwa. Obecność Boga przejawia się w naszym dążeniu do poszukiwania prawdy i uniwersalnej miłości.

    Jesteś zwiedziony przez błędne teorie. To niebezpieczne dla życia duszy, a nawet grozi jej śmiercią (potępieniem). Otwórz Biblię na „chybił - trafił” i zobacz pod palcem, co powie do ciebie...ślepego przewodnika Bóg Ojciec Wszechmogący.

    Dzisiaj jest masakryczny upał i pierwszy raz odczułem, co oznacza susza. Cała Msza św. trwała w rozproszeniu, a właśnie Pan Jezus powołał Apostołów.

    Po Komunii św., gdy kapłan pomyłkowo zaintonował: „Kiedy ranne wstają zorze” w moje serce wpadły słowa o wołaniu do „mego Pana...Boga na niebie, którego szukam koło siebie”.

    W kilka minut, jeszcze podczas trzymania św. Hostii w ustach moje serce zostało całkowicie odmienione. Napłynęła bliskość Boga, a to dało poczucie delikatnej radości. Ta łączność nigdy nie kojarzy się ze łzami, które pojawiają się w tęsknocie za Panem Jezusem.

    Pojechałem nad rzekę, aby pomedytować, ale cały czas wzrok przykuwało niebo z pięknymi chmurami, których prześwity dawały promieniowanie słońca z różnymi obrazami. Odmówiłem koronkę i pomyślałem o szukających czegoś w tym świecie.  

    Mamy tylko wytrwać na tym zesłaniu i wrócić do Nieba. Przed chwilką mówiłem do parafianek o potrzebie dążenia do świętości...czyściec jest złym miejscem, bo tam czeka się na pomoc wiedząc już, że wszystko jest prawdziwe w Kościele katolickim.

    Gazetawyborcza.pl zmieściła laurkę „biskupowi” gejowi Zjednoczonego Kościoła Chrześcijańskiego, którego Bóg „powołał”, a  „wyświeciło” go trzech podobnych do niego „biskupów” (Polak, biskup-homoseksualista? Tak, święcenia przyjął w Anglii. Wywiad Pawła Kośmińskiego z 10.09.2012).

    W komentarzu napisałem: Teraz Szymon Niemiec nie będzie udawał na paradzie biskupa, ale sam może paradować i żartować z tej funkcji. Jego Świętobliwość stwierdza, że nie jest atakowany za to, że został biskupem, „ale że jest otwartym homoseksualistą”. Ci ludzie domagają się tolerancji, ale Robert Biedroń wyśmiewa relikwie JPII.

    Dalej „nawiedzony” przez szatana „biskup” pisze, że święcenia są ważne, a nawet uznawane przez Watykan...chociaż niegodne. Podczas „wyświęcania” małpowano liturgię Kościoła Świętego, bo: „/../ odmawia się "Ojcze nasz", śpiewa "Glorię", czy inne pieśń i hymny./../ była i prostracja, wezwanie do Ducha Świętego, namaszczenie głowy olejem krzyżma, nałożenie pierścienia, wręczenie mitry i pastorał. /../”...

    To małpowanie Kościoła Świętego. Sedno leży w tym, że taki kapłan lub biskup nie jest namaszczony przez Boga i nie może przemienić chleba w Ciało Pana Jezusa. Ten "biskup" poda mi opłatek wigilijny!

    Pójście do takiej „świątyni” może dać doznania duchowe, ale nie otrzymam św. Hostii czyli Cudu Ostatniego. Na takie ośmieszające dziadostwo może nabrać się tylko głupi...i wcale nie musi być gejem. Nic nie da żadna dyskusja. Nie ma Eucharystii to nie ma kościoła (święty test). 

    Wrócił dzisiejszy krzyk św. Pawła mojego nauczyciela teologii (1Kor 6, 1-11): „Czy nie wiecie, że święci będą sędziami tego świata? /../ niesprawiedliwi nie posiądą królestwa Bożego? /../ Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozwięźli, ani mężczyźni współżyjący ze sobą, ani złodzieje, ani chciwi, ani pijacy, ani oszczercy, ani zdziercy nie odziedziczą Królestwa Bożego”.   

                                                                                                                                         APEL