W nocy czytałem słowa Pana Jezusa, aby w misji być łagodnym, a zarazem bystrym. Wielu zupełnie nie zna Boga i trzeba być dla nich wyrozumiałym. Tak jest naprawdę, bo ważne jest przyjęcie niezasłużonego cierpienia, przebaczenie i modlitwa.

   Dzisiaj Pan przemówił do Achaza: "Proś dla siebie o znak od Pana /../ Lecz Achaz odpowiedział: "Nie będę prosił i nie będę wystawiał Pana na próbę". Iz 7, 10-15

     Zobacz teraz próbę, którą otrzymał naród wybrany, gdy podczas wędrówki do ziemi obiecanej zaczął szemrać i buntować się. „/../ Nie ma chleba ani wody, a uprzykrzył się nam już ten pokarm mizerny". Za karę ginęli od ukąszenia węży.  Lb 21, 4-9

    Komunia św. była lekka i rozpłynęła się w ustach, a duszę zalał pokój. Po wyjściu z kościoła wzrok padł na piękny plakat z napisem „Hosanna”, gdzie Pan Jezus wjeżdżał do Jerozolimy i był witany jak król. Wokół rozradowani rodacy z gałązkami palmowymi, klęczące niewiasty i zadziwiony stojący ze złożonymi rękoma. Coś pięknego.

    Jak człowiek potrafi wyrazić obrazem, to co jest w sercu innego. Po czasie tak witany Zbawiciel stanie przed Piłatem, a ochlos (motłoch) będzie żądał uwolnienia Barabasza. Apostołowie rozproszą się. Pan zostanie bestialsko zamordowany. Przez ciało przepłynął „dreszcz prawdy” wywołujący łzy w oczach, a serce krzyczało: "to prawda, że tak było"!

    Piszę, a w radiowej dwójce Kayah śpiewa przejmującą pieśń: "Płaczcie chmury, błyskawice, płaczcie ryby, syreny, pagórki i góry wielkie, płaczcie opoki i kamienie wszelkie...umarł Pan. Płaczcie zwierzęta leśne, robaki i gadziny Stwórca wasz umarł, Syn Boga Jedyny". Popłakałem się...

    Pismo „Idziemy” otworzyło się na art. „Jezus czy Barabasz?”, gdzie przeczytałem piękne słowa o ludziach dobrych, którzy wykazują grzeszną bierność w bronieniu wiary i Boga.            

    Przykro mi, że marnuję czas na walkę o prawdę z tymi, którzy są powołani do przestrzegania prawa, a których usta są pełne frazesów. Wczoraj przygotowałem pismo do wysłania, a dzisiaj nie wiem co mam czynić, bo nic nie dadzą nasze działania bez dotknięcia sprawy przez Boga. Cóż znaczy siła pogan wobec krążących Aniołów.    

    Zaczynam opracowanie zapisu, a z telewizji płynie relacja o bitwie pod Stalingradem, gdzie Niemcy wpadli w pułapkę. Szalał głód, zimno, a snajperzy zabijali każdego, kto się wychylił. Paulus poddał armię wbrew rozkazowi Hitlera i nie popełnił samobójstwa „ku chwale ojczyzny”.

    Pod URM „Solidarność” buduje miasteczko protestacyjne przeciw pracy do 67 lat. Salonowiec Waldemar Pawlak udaje dobrego i „nie godzi się” na wydłużenie wieku emerytalnego. To czas próby, ale zakładnik musi czynić to, co każą. Przestrzegałem Donalda Tuska w 2008 roku (wizyta w "Fakcie"), że nie nadaje się na premiera, ale nie posłuchał mnie. Nigdy nie będzie miał czystego sumienia!  

    Napisałem do „Dzień dobry TVN” proponując tematy duchowe, bo w Wielkim Poście cały czas gotują.

- Ja kocham Boga, a nie ludzi...tak powiedziała sąsiadka!                                          

- Niech pani zostawi rozważanie i przyjdzie za na Mszę św. wieczorną.

   Zaprosiłem też znajomego kierowcę pogotowia, bo mieszka blisko kościoła. Mówiłem o dzisiejszym święcie (Zwiastowaniu Pańskim), ale nie przybyli na spotkanie z Panem Jezusem. Ludzie więcej czasu poświęcają na trzepanie dywanów i sprzątanie grobów niż zadbanie o swoją duszę.     

                                                                                                                                    APEL