Każdy z nas składa się z trzech części:

niższej czyli ciała fizycznego podobnego do zwierzęcia, ale mamy rękę i chodzimy w godnej postawie.  

wyższej czyli psyche, a to nasz umysł pełen błędów oraz serce z naszą pożądliwością.

    Umysł jest sferą na którą działa szatan, a to przekazuję w moich zapisach, bo tam trwa bój o „decyzję chwilki”. To ciągły front. Nie bierz tego dosłownie, bo na froncie też są chwile wytchnienia.

    Ponadto człowiek dobry, ale niewierzący jest zostawiany w spokoju. To tak jak z pożytecznymi idiotami: czyta taki w „Krzywym zwierciadle” to, co mu napiszą i w końcu uważa, że jest „szefem” programu. W chwili jego opamiętania wyrzucamy go z zarzutem, że nie ma osobistego zdania.

    Piszę to, aby pokazać, że błędy są wpajane ludziom przez agentów wpływu (np. genderactwo) lub mających władzę (wielkim artystą był ten, którego wyznaczył Stalin) i wreszcie przez szatana. Taka trucizna zalewa serca tych ludzi i kąsa ich zmysły, uczucia i myśli.     

duchowej czyli duszy, która nie jest wszczepiona w ciało, a która pragnie jednego...powrotu do Boga i Nieba. Taka dusza wprost woła...jak zagubione dziecko: ”ja chce do Tatusia” (Boga i Prawdy).

    U większości ludzi jest to stłumione, a szukający celu swojego życia nie wiedzą, że te natchnienia płyną z ich dusz. Ja mój wysiłek w poszukaniu Boga Ojca mam udokumentowany. Może to kiedyś opracuję i przekażę, aby nikt nie szedł tą droga! 

    Ten głód Boga odczuwają ludzie mądrzy, ale wstydzą się paść na kolana lub poprosić o Światło Ducha Świętego. Ta cześć naszej osoby jest atakowana przez szatana i przez pożądliwości (grzech). W efekcie tego działania rodzą się schizmatycy, heretycy i apostaci, ale moja dzisiejsza intencja dotyczy tylko ludzi dobrych i niewierzących w Boga.

    Żona zerwała mnie z ciężkiego snu. Serce zalał smutek, napłynęła bliskość Pana Jezusa, ciężko wzdychałem: „och! Panie Jezu”, a moja dusza zaczęła nucić tęskną melodię ("sefardyjską").

    Do dzisiejszej intencji pasuje wczorajszy Ps 106: „Przebacz, o Panie, swojemu ludowi”, bo „pokłon oddawali bożkowi odlanemu ze złota. (...) Zapomnieli Boga, który ich ocalił, (...) który wielkich rzeczy dokonał (...) rzeczy przedziwnych (...) zdumiewających nad Morzem Czerwonym”.

     Także Słowa Pana Jezusa: „Ja nie zważam na świadectwo człowieka, ale mówię to, abyście byli zbawieni. (...) Badacie Pisma, ponieważ sądzicie, że w nich zawarte jest życie wieczne (...) Przyszedłem w imieniu Ojca mego, a nie przyjęliście Mnie. Gdyby jednak przybył kto inny we własnym imieniu, to byście go przyjęli (...) od siebie wzajemnie odbieracie chwałę (...)". J 5, 31-47

    Dzisiaj byłem na dwóch drogach krzyżowych, ale nie podobała mi się przeznaczona dla młodzieży, gdzie proboszcz żartował, aby łaskawie podeszli i usiedli z przodu kościoła! Krzyża nie miał kto nieść i zgodził się na to, ale sytuację uratował uczeń - ministrant.

    Nic nie zmieniła ponowna Msza św. i droga krzyżowa o normalnej porze, bo nadal byłem całkowicie pusty...jak dobry człowiek, ale niewierzący.                                                                   APEL