Każdy z nas ma w swoim życiu złe dni, ale u mnie to oznacza wpadnięcie w pułapki szatana. To tak jak niespodziewany poślizg lub nagła wywrotka...

    Wczoraj nie szło pisanie, bo nie czułem pomocy Boga, a mój czas jest na wagę złota. Nikt nie może tego wykonać, a każda praca wymaga chęci, a na poletku duchowym dodatkowego natchnienia od Boga. Wielu opracowuje różne tematy, ale każdy sługa Pana od razu rozpozna piszącego z serca.

    Po przebudzeniu mój wzrok zatrzymał obraz Matki Bożej Fatimskiej! Dopiero w tym momencie ujrzałem pułapkę szatana, którą zastawił na mnie...straciłem czystość.

    Zobacz to wszystko od Boga, całą ludzkość, gdzie wielu szczyci się grzesznością, a w więzieniach o jej randze świadczą tatuaże i grypsera. Na jej szczycie są okrutni mordercy...bardzo cenni dla każdej władzy okupacyjnej. Ludzie nie mają świadomości, że lepiej jest umrzeć trędowatym w różnym sensie i świętym niż zdrowym, silnym  i grzesznym.

   Zerwałem się na ostatnią Mszę św. poranną w nadziei trafienia na spowiednika, ale konfesjonały były puste. Napłynęła pokusa przystąpienia do Eucharystii, bo szatan liczył na moje świętokradztwo.

    Dusza zaczęła krzyczeć do Boga, przepraszać...nic z tego nie zapamiętałem, a dałbym mocne świadectwo (nie mogłem tego zapisać lub nagrać). Na końcu ofiarowałem moje pragnienie spowiedzi na ręce Matki Bożej Fatimskiej dla umierających z martwymi duszami.

    Wielu trwa także świadomie w niewierze, niedowiarstwu i do końca nie ma nadziei na życie wieczne. Może choć jeden będzie uratowany dzięki mojemu pragnieniu pojednania z Bogiem.

   Wróciłem wieczorem i stałem w kolejce do kapłana, który nie zna mnie, ale zauważyłem, że przybył ten, który mówi do mnie od Pana Jezusa. Teraz też powiedział, że Bóg zna nasze słabości i czeka na to, co uczynimy. Dlatego w dzisiejszej Ew J21, 15-19 Pan Jezus pytał aż 3 x Piotra czy Go kocha. Mam podstawić tam swoje imię i odpowiedzieć Zbawicielowi.

   Ja poprosiłem go, aby w ataku szatana - szczególnie przed świętami maryjnymi - nie uległ zwątpieniu w swoją posługę i przypomniał sobie moje pragnienie oczyszczenia.

   Po Eucharystii padłem na kolana i tak trwałem podczas całego nabożeństwa do Matki Bożej Fatimskiej, a Jej wizerunek był przede mną...rzucony jako cień z witraża.

                                                                                                                             APEL