Siedziałem w nocy, a później  nie  mogłem zasnąć, bo dzisiaj wyjeżdżamy na formacyjne spotkanie modlitewne (SOS). Pragnę podziękować Bogu Ojcu, który - dzięki podobnym modlitwom - zlitował się nade mną i wyzwolił mnie z nałogów (hazardu i pijaństwa).

    Po krótkim śnie ujrzałem pomoc Pana, bo wczoraj nabrałem benzyny, uzupełniłem powietrze w kołach i dokładnie wyczyściłem i umyłem samochód...nawet zapaliłem lampkę pod krzyżem. Ponadto zerwałem się na Mszę św. o 7.30, ale w soboty jest o 9.00 z majówką. To sprawiło, że spokojnie wszystko przygotowałem do wyjazdu.

     Po drodze niepotrzebnie spotkałem się z siostrą i bratanicą w sprawie spadku po rodzicach (księgi wieczystej). Nie wolno mieszać spraw materialnych z aktem wdzięczności za łaski Boga. Nawet otrzymałem znak, bo przebiegłem w pośpiechu i naderwałem sobie przyczep mięśniowy w łydce, a kiedyś w ten sposób wystąpił krwiak w łydce.

   Po dojeździe na miejsce zdrzemnąłem się 10 minut w samochodzie i „postawiony na nogi” wysłuchałem nagranej pieśni” „Nie zostawię Cię samego”. Popłakałem się i z takim sercem wszedłem na  teren zakonu.

    Po Mszy św. wspólnie śpiewaliśmy: „Abba Ojcze”, a ja popłakałem się podczas pieśni: „za me grzechy Tyś umierał, Jezu mój”. W tym czasie siedziałem w zakamarku blisko wielkiej figury Pana Jezusa na krzyżu. Pojękiwałem, bo przepływały moje wyczyny w których mogłem stracić wielokrotnie moje życie.

   Dzisiaj wiem, że zostałem ocalony dzięki wołaniom moich pacjentek, błaganiu żony i wielu Mszom św. które były zamawiane w mojej intencji. Teraz to wszystko odrabiam ze świadomością, że każdego dnia pomagam w zbawianiu  grzeszników oraz wyzwalaniu dusz z Czyśćca.  

    Bardzo miły był wspólny poczęstunek, a później koronka do Miłosierdzia Bożego. Po szczęśliwym powrocie do domu pojechałem na Mszę św. dziękczynną na ręce Matki Bożej, bo wielkie są potrzeby duchowe ludzkości, która nie widzi nadchodzącej zagłady. Nawet we własnej ojczyźnie przechodzimy tyle udręk ze strony bezbożników i braci zaprzedanych poganom.

     Moja modlitwa popłynie dopiero po odczycie tej intencji, a ból będzie rozrywał serce z powodu nieskończonej dobroci naszego Deus Abba...                                                         

                                                                                                                     APEL