Dzisiaj Apostoł Jakub (Jk 4, 1-10) wskazał na warunki dobrej modlitwy, ale ja odebrałem te zalecenia jako ogólniki i strofowanie złych: „Prowadzicie walki i kłótnie, a nic nie posiadacie, gdyż się nie modlicie. Modlicie się, a nie otrzymujecie, bo się źle modlicie (...)”.

     21 maja bardzo chciałem poznać intencję tego dnia, aby odmówić moją modlitwę i edytować zapis. Zdziwiony stwierdziłem, że Apostoł kontynuował zalecenia dotyczące modlitwy (Jk 5, 13-20), które można wyrazić zaleceniem: trzeba modlić się w każdym czasie i w różnych potrzebach.

    W odczycie intencji pomogła mi reklama modlitewnika z wiz. o. Pio i medalikiem...w bardzo religijnym „Fakcie”! Dodatkowo trafiłem na „resztkę” zapisu z 24.01.1990, gdzie już wówczas pisałem o moim prowadzeniu przez Boga ze zdaniem, że nie wolno nic czynić na własną rękę, bo wówczas wyjdzie tylko chwała własna!

    Moja modlitwa (w instruktażu) też jest wymodlona i nie potrafię już bez niej żyć! Jej odmówienie sprawia mi wielkie ukojenie w duszy po zaproszenia do „rozmowy” przez Boga Ojca! Zdziwiony stwierdziłem, że przez tyle lat nie miałem jeszcze takiej intencji, która będzie też za mnie i za żonę.

     Dzisiejszy dzień zaczął się w biednym kościele w Paragwaju, gdzie trafiłem z TV Trwam...kandydat na kapłana leżał na posadzce, a ja popłakałem się w czasie przejmującego śpiewu niewiasty po którym był  akt przysięgi i nałożenia rąk przez udzielającego Sakramentu.

   Caly dzień poświeciłem na pisanie świadectw wiary, a szczególnie na opublikowanie listu odsłaniającego fałsz przeciwników Intronizacji Pana Jezusa na Króla Polski (12.05.2016 w intencji za świadomie grzeszących). Mam wizerunek Pana Jezusa Króla, w pięknej koronie i z otwartym sercem. Pan spojrzał na mnie ciepłym wzrokiem, a ja Go z głębi serca ucałowałem!

    W kościele nieświadomie usiadłem pod stacją drogi krzyżowej: Pan Jezus zdejmowany z krzyża. To jest dla mnie znany znak, bo  Pan Jezus mówi jakby dziękując, że "zdejmuję Go z krzyża". Dodatkowo siostra śpiewała Ps 55[54] „Zaufaj Panu, a On cię podtrzyma”...”nigdy nie dopuści, aby się zachwiał sprawiedliwy”.

    Po czasie widzę, że nie poszły na marne moje i innych błagania modlitewne, bo w końcu:

1. dojdzie do intronizacji Pana Jezusa na Króla Polski

2. upadła władza z opcji okupacyjnej z fałszywymi katolikami spod znaku Donka i Bronka z całą świtą, która okazała się b. religijna na partyjnym pogrzebie prof. Władysława Bartoszewskiego.

    Nawet pojawił się tam suspensowany ks. Wojciech Lemański, który nie ma prawa nosić stroju kapłańskiego, a dr Ewa przystąpiła do Eucharystii. To była prawdziwa jedność władzy i ołtarza, której patronował arcybiskup Nycz, a nigdy na to nawet nie pisnął Adam Michnik.  

3. Myślę, że Pan Bóg nie pozwoli zginąć kolegom, którzy opanowali Izbę Lekarską poprzez fałszywe wybory i trwają w zgubnym fałszu. Bardzo zależy mi na odmianie serc tych braci i sióstr ziemskich. Wielu otrzymało wyraźne znaki, ale ludzie nie potrafią ich odczytać (takim ewidentnym przykładem jest Kubica).

4.  Poprosiłem też Matkę Bożą, aby otworzyła serca tych, którzy rzucili się na spadek po rodzicach, bo szkodzą także sobie (brak aktów własności).

     Eucharystia minimalnie pękła i odwróciła się. Całą modlitwę odmówię w sobotę i to w miejscu, gdzie będzie trwała zabawa, a to dało szczególny kontrast pomiędzy Niebem i ziemią...                    

                                                                                                                                                  APEL