W śnie ruszały mi się zęby, a z pękniętej ściany zaczęła wypływać brudna woda..."awaria! znowu zalał nas kolega - lekarz!”. Jak śpisz spokojnie to dziękuj Bogu.
Na Mszy św. było kilka osób, a od ołtarza prorok Daniel wołał do Boga: "Nie opuszczaj nas /../ Oto jesteśmy dziś poniżeni /../ Niech jednak dusza strapiona i duch uniżony znajdą u Ciebie upodobanie. /../ Wybaw nas /../". Dn 3 25. 34-43
Psalmista dodał: „Pamiętaj o nas, miłosierny Panie. /../ Wspomnij na swoje miłosierdzie, Panie, na swoją miłość, która trwa na wieki”. Ps 25
To wpadło w moje niespokojne serce, bo na poczcie odebrałem pismo od nękających mnie na zlecenie tych, którzy mają zadowolenie ze szkodzenia. Jest mi bardzo przykro, że tak postępują ludzi, a tu lekarze. Ile sadyzmu jest w badaniu kogoś na siłę...niby dla jego dobra.
Jak udowodnisz, że jest to stalking? Przecież psychiatrzy ateiści lepiej wiedzą, że moje doznania duchowe to psychoza! Gdyby jeden zapłacił pół miliona to może reszta przebudziłaby się!
Pan Jezus wyjaśnił Piotrowi, że trzeba przebaczać siedemdziesiąt siedem razy, bo Pan uczyni nam podobnie, gdy nie przebaczymy z serce naszym braciom. Ja też przebaczyłem kolegom, bo Pan naprawdę jest miłosierny, ale też sprawiedliwy i nie pragnie śmierci żadnej duszy, ale jej nawrócenia. Mt 18, 21-35
Komunia św. była lekka i sprawiła całkowitą odmianę mojego ciała. Podenerwowanie, kuszenie i działania zamieniło się w poczucie poniżenia, a łzy zalały oczy. Przekazałem to niezasłużone cierpienie w intencji kolegów.
Pamiętaj. Nic nie planuj, bo ś c i e ż k i Pana nie są naszymi drogami...mamy żyć tylko danym dniem. W ręku znalazł się zapis z dnia 15.10.2009 r. w którym Jezus powiedział do mnie - przez Marię Valtortę - o miłości Boga do „niosących ciężar winy, która nie jest ich grzechem”.
Po chwilce snu wiedziałem, że mam być na Mszy świętej wieczornej. W drodze do kościoła zacząłem odmawiać moją modlitwę, a dusza została uniesiona. Tego nie można przekazać naszym językiem.
Jak wielkim ukojeniem jest moja modlitwa. Cały czas towarzyszyła mi Męka Pana Jezusa. Wprost znalazłem się na drodze krzyżowej. Nic nie zapowiadało tak wielkiego cierpienia duchowego.
Podczas wołania napływały też obrazy niesłusznie skazanych i przebywających w więzieniach. Później w programie "Państwie w państwie” („Polsat”) pokazano takiego biedaka. Zrób film o ludzkim cierpieniu rzuconym na mękę Pana Jezusa.
W kościele wzrok przykuła korona cierniowa na skrwawionej głowie Zbawiciela, który daje nam wzór przebaczania. „Jezu! ufam Tobie, miłosierny Boże, jeszcze raz mi przebacz proszę Cię w pokorze”...
Pan dał moc w pisaniu prośby, a zarazem świadectwa wiary. Poszedłem spać dopiero o 3.30, a rano wszystko wysłałem odzyskując pokój.
APEL