Na dzisiejszej Mszy św. Pan Jezus poradził przestrzegającemu przykazania, który zapytał co ma uczynić, aby osiągnąć życie wieczne:

    << Jednego ci brakuje. Idź, sprzedaj wszystko, co masz i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną. >>

   Pragnący pełni zbawienia spochmurniał i odszedł zasmucony, bo miał wiele posiadłości, a zdziwionym uczniom Pan dodał, że „łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do królestwa Bożego”. Mk 10, 17-27    

    Nie wiem sam co mam powiedzieć, bo po modlitwach postanowiłem doprowadzić do uregulowania sprawy spadku po rodzicach. Ktoś może mi zarzucić, że pragnę świętości, a zajmuję się majątkami. Ja działanie zacząłem po modlitwach oraz prośbach do Boga Ojca, bo chodzi o otwarcie serc skłóconych członków rodziny.

    Prawnie nic nie mają, a wykonali kosztowne remonty. Tak jest wśród ludzi, którzy nie wiedzą, że w Domu Boga Ojca jest "mieszkań wiele", a nic materialnego tam nie przechodzi.

    Nawet można to rozszerzyć na „wielkich” w oczach tego świata. Wg Pana Jezusa mówiącego do nas przez Marię Valtortę jest to „słoma na posłanie dla demonów”, bo wielkość tego świata kłóci się z Prawem Bożym.

    Eucharystia rozpuściła się w ustach, dała nieznany mi smak, który mogę określić jako „duchowy”. Po wahaniach pojechałem załatwić księgę wieczystą, której rodzice nie mieli, a po ich śmierci sąd musiał uznać, że stali się właścicielami przez zasiedzenie.

   Nie miałem zielonego pojęcia jak to uczynić, ale przeczytasz o tym jutro. Jeżeli nie wierzysz w Boga to musisz odnieść się do faktów, bo już w tą środę wszystko będę miałem załatwione! Sam zobaczysz jak w naszej codzienności działa Bóg Ojciec, a w moim przypadku Matka Boża Wspomożycielka Wiernych.

     Przykrość, bo do dnia dzisiejszego nie zgłosiły się osoby chętne do wykonania dwóch Ołtarzy dla Pana Jezusa Eucharystycznego (na Boże Ciało), a rejon jest pełen ludzi obdarowanych.

    Emerytki na tą wiadomość zebrały pieniądze i przyniosły do żony, ale my nie mamy z tym nic wspólnego, bo to jest na drugim końcu miasta.

   28 maja modliłem się w intencji tych, którzy nie wiedzą jak „trudno jest bogatym” i tym, którzy „w dostatkach pokładają ufność” wejść do Królestwa Bożego. Za tych biedaków w Oczach Boga poświęciłem dodatkową Mszę św. z nabożeństwem do NMP w pobliskim sanktuarium.

   Błagałem Boga Ojca o zmiłowanie nad nimi, a Matkę Bożą poprosiłem o wstawiennictwo nad ich duszami przebywającymi w Czyśćcu...

                                                                                                                               APEL