W śnie ujrzałem rozświetlone pomieszczenia Ruchu Palikota, bo w tym ugrupowaniu pracują głównie nocami (tajność). Napłynęło przekonanie, że przygotowują się do przejęcia władzy pod fałszywym hasłem „robienia porządków”. Wstałem i w ciemności odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego..

    Po wyjściu na spotkanie z Panem Jezusem moje serce niespodziewanie zalała odpowiedzialność za innych. To jest nieprzekazywalne i zaskoczyło także mnie. W kościele odczułem wielką radość i pokój.

    Przeciwnik Boga jest niezmordowany i zawsze przeszkadza podczas uczestnictwa w Mszy św. Jego repertuar jest stały: rozprasza myśli, podsuwaniu różne głupie problemy, igra na nienawiści, bo wołamy: „moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina”, a w tym czasie pragniemy odwetu i mamy w głowie „wroga”. To sprytna sztuczka, bo wówczas do Komunii św. podchodzisz nieczysty. 

    Dzisiaj Pan Jezus pyta św. Piotra czy Go kocha. Komunia św. wielokrotnie odwracała się, a ja chciałbym trzymać Ten Cud w ustach do końca życia. Przez serce przepłynął wstrząs, a od głowy do stóp fala dreszczu. Oczy zamknęły się  same, a po chwilce słodycz i ciepło pojawiło się w sercu.

    W takim stanie pragnę pozostać w Domu Pana, bo „tak tu dobrze”. To zlanie się z Osobą Pana Jezusa dające poczucie nieba w duszy. Ten stan musisz przeżyć sam, bo inaczej będziesz się uśmiechał, a psychiatra określi to jako objaw chorobowy czyli: „brak krytycyzmu w stosunku do własnych przeżyć”.

    Przepływają zdarzenia i obrazy tych, którzy są odpowiedzialni za innych. To producenci leków (ludzie zgłaszają się jako „króliki doświadczalne”), żywności (nowe niebezpieczeństwo w postaci nano cząstek), lotnicy, zawiadowcy i dróżnicy, służby specjalne odpowiedzialne za państwo, dostarczający wodę dla miast, PZU, ZUS, a na końcu pasterze naszego kościoła. 

    Dzisiaj zatruto dzieci na kolonii (wg objawów to bakterie brudnych rąk, bo tak burzliwie przebiega zatrucie gronkowcem). Oglądałem skomplikowane zabezpieczenia kolejki górskiej w parku rozrywki (Honkong).

    Matka HGW tłumaczy się z katastrofy na budowie metra w W-wie. Trzeba przyznać, że wykazała się wielką sprawnością organizacyjną podczas wycinania wszystkich krzyży przydrożnych w W-wie („noc krzyży”). Tak jest, gdy rządzisz bez błogosławieństwa Bożego! 

     Pokazano też dzwonnika w katedrze, który pokazał jak odpowiedzialna jest jego funkcja, a podczas kąpieli wnuczka nad rzeką cały czas czuwała żona i ratownik.

    W ręku mam stary zapis reklamujący wydanie książki „Bóg urojony” z listem do redakcji radiowej w którym wskazałem, że ta książka jest odpowiednikiem "Szatańskich wersetów".

    "Nie wiem dlaczego popieracie takie kołtuństwo darwinowskie. Co Was napadło?...przeskoczyliście nawet Elizę Michalik, która właśnie mówi o sikaniu do chrzcielnicy, a jej program >Nie ma żartów< zaczyna się od wyfruwania o. Rydzyka z Tabernakulum!

    Jutro, gdy umrze ktoś z rodziny pobiegniecie do księdza, a później wskażecie na nienawistnych wyznawców Pana Jezusa, który także za Was oddał Swoje Życie". 

    Moja odpowiedzialność za innych  jest duchowa, a to sprawiło, że napisałem artykuły polemiczne na portalu Gazetawyborcza.pl:

1.  „Kościół wychodzi ze smoleńskiej mgły” Pawła Wrońskiego

2.  „Kościół zbyt potępia” Katarzyny Kolendy - Zaleskiej

                                                                                                                                     APEL

PAWEŁ WROŃSKI

Kościół wychodzi ze smoleńskiej mgły

                                                              Panie Redaktorze!

      Z jednej strony katolików pragniecie zepchnąć do kruchty, bo ja jako wyznawca Pana Jezusa nie mam prawa odnosić się do codziennego życia w mojej ojczyźnie, a z drugiej strony dobrze jak Kościół święty sprzyja obecnej władzy (powrót do „mądrości”, bo tkwił w smoleńskich oparach).

      Pan Redaktor nie ma zielonego pojęcia co oznacza Kościół święty. To Królestwo Niebieskie już na ziemi z Cudem Ostatnim czyli Eucharystią. Pan Jezus nie przekazywał nam żadnego zbliżenia „tronu i ołtarza”. Nie ma czegoś takiego. Z drugiej strony nauka Pana Jezusa ma wymiar polityczny, bo nie kradnij, nie cudzołóż i nie mów fałszywego świadectwa...

   Takie "kościoły" istnieją w Chinach, Kościele Polskokatolickim („dziwactwo”) i w Rosji, gdzie jedność tronu i ołtarza jest w jego założeniu. Jeszcze niedawno abp Józef Michalik był „chamem”, a teraz stał się „nasz”, bo okazał się ekspertem od precyzyjnych zamachów.

   Dalej pisze Pan redaktor   brednie, że PiS instrumentalnie wykorzystywał Kościół święty. Jeżeli powstałaby Partia Polskich Katolików to przeciwnicy zbliżenia tronu i ołtarza wpadliby w szał.

    W jakim celu Pan tak mąci i wprowadza fałsz intelektualny. Proszę nie równać Kościoła świętego, Kościoła Pana Jezusa z działalnością biskupów „patriotów”, bo to świadczy o Pana indolencji, a nawet ignorancji duchowej.

     Dalej wciąga Pan redaktor Kościół Pana Jezusa w wybory pomiędzy PiS-em i „miękką” kohabitacją (faryzeuszami) z obecna władzą. Kościół święty to Msza św. a do tego wystarczy namaszczony sługa Pana i stoliczek nakryty białym obrusem, co jest regułą w wioskach afrykańskich. Na tym stoliczku odbywa się konsekracja po której otrzymuję Cud Ostatni (św. Hostię) i innego już nie będzie.

    „W demokratycznej Polsce Kościół lepsze rezultaty osiągał, gdy władza miała mu coś do zawdzięczenia, niż gdy był znakiem sprzeciwu”. To fałsz, bo nie mamy demokracji tylko dalej trwa totalitaryzm z prowadzeniem otwartej wojny z Kościołem Pana Jezusa.

     Dowodem na to jest choćby forum „Religia” (Gazeta.wyborcza.pl) oraz moja krzywda. Za obronę krzyża Pana Jezusa ściętego przez kolegę psychiatrę ("Wielka afera; Gazeta Świętojańska"...wymazano w Internecie) zawieszono mi prawo wykonywania zawodu lekarza (psychuszka).

      W tym czasie funkcjonariusze publiczni w Okręgowej Izbie Lekarskiej piszą peany na temat masonerii (miesięcznik lekarski „Puls” nr 5/2012), a zarazem uczestniczą w Mszach św. z całowaniem sztandaru izbowego. To typowy przykład „miękkiej” kohabitacji władzy z hierarchami, zbliżenia tronu i ołtarza, a właściwie judaszostwo. 

    Dlaczego Pan oszukuje? JPII był - tak jak ja - za UE, ale z krzyżem, a nie za pogańskim Związkiem Republik Europejskich, który rozpadnie się. 

                                                      Panie Redaktorze!

     Niech Pan wróci do Boga, a droga jest bardzo prosta: trzeba otworzyć serce i wejść do Domu Pana, paść na kolana i przystąpić do Sakramentu Pojednania.

www.wola-boga-ojca.pl

KATARZYNA KOLENDA-ZALESKA

Kościół zbyt potępia

                                                              Pani Redaktor!

      Jako wiedzący, że Bóg Jest i uczestniczący od 25 lat w codziennej Mszy św. nie mogę zrozumieć dziwacznych określeń, że: „Kościół z jednej strony awangardowy i odważny, z drugiej - zalękniony i zamknięty /../”. Z tego zdania wynika, że Pani nie uczestniczy w życiu wiary i nic nie wie o Kościele świętym, gdzie Bóg codziennie czyni - przy pomocy kapłana - Cud Ostatni (Eucharystię).

     Ponieważ interesuję się też teologią polityczną stwierdzam, że pisze Pani dziwacznie, a właściwie „pokracznie”. To „gomułkowszczyzna”: separacja, usunięcie szlabanu dzielącego społeczeństwa, pojednanie między narodami (Schengen) i trudny dialog polsko-rosyjski z cytowaniem hierarchów, że: „Dzisiaj nasze narody stanęły wobec nowych wyzwań''.

   Naród rosyjski jest mi bliski, ale władcom tego świata zależy właśnie na podziałach i „jedności”, ale  pomiędzy „samymi swoimi”. To pojednanie powinno być autentyczne...Kościół Prawosławny powinien wrócić do następcy św. Piotra. Nie sprawi tego dokument podpisany w W-wie. 

    Dalej kontynuuje Pani niezrozumiałe brednie, których niewierzący nie zrozumie. Oto przykład: „To obawa przed tym, co inne, niezrozumiałe, groźne, stała się impulsem do dialogu /../ Kościoły katolicki i prawosławny różni wiele i wiele różniło”.

    Nic naszych kościołów nie różniło i nie różni, ale władcy tego świata boją się Prawdy i wielkości Kościoła Pana Jezusa: stąd „jedność władzy i ołtarza” w Rosji, kościół „patriotyczny” w Chinach, a nawet Polskokatolicki („dziwadło”) i rózni „naprawiacze” (Levebryści, Luter, Kalwin, św. Jehowy...).

    Szatan dzieli, a jego agendą jest komunizm bolszewicki, który małpuje wiarę katolicką („gdy związek nasz bratni obejmie ludzki lud”). Z tego powodu towarzysze bali się Jana Pawła II i chcieli go zgładzić już na początku posługi. Sprawił to strach przed Prawdą, bo: nie zabijaj, nie kradnij, nie mów fałszywego świadectwa.

   Jest też fragment kojący serce: „To ma być potężny głos, nawet krzyk. /../ trzeba zewrzeć szeregi. Wspólne zaniepokojenie budzi kwestionowanie zasad dekalogu, coraz powszechniejsza aprobata dla aborcji, eutanazji, związków homoseksualnych, konsumpcjonizm, łatwość, z jaką z przestrzeni publicznej usuwane są symbole religijne”.

    Po chwilce wraca Pani do języka tow. Wiesława:

      „Ale to zaniepokojenie stanem świata i człowieka w podpisanym dokumencie ma charakter oskarżający i wykluczający./../ piętnuje tych, którzy mają inne zdanie./../ I tak powinno być. /../ ale chciałoby się widzieć też Kościół rozumiejący innych, otwarty i dyskutujący, a nie wyłącznie potępiający. Wtedy jego wielkość byłaby jeszcze potężniejsza”. To  a l e  jest od diabła.

     Wielkość mojego Kościoła świętego to Wielkość Boga Objawionego, który wszystko pokazał i dał nam Cud Ostatni...Komunię Świętą. Wielkość mojego Kościoła to ręce namaszczonego kapłana konsekrującego Ciało Pana Jezusa.
                                                              Pani Redaktor!

      Na świat trzeba spojrzeć od Boga i to ze Światłem Ducha Świętego, a nie „przewracając oczkami” raz na wschód, a raz na zachód. Nie przeżegnała się Pani przed pisaniem tak poważnego artykułu...stąd tytuł „Kościół zbyt potępia”.

www.wola-boga-ojca.pl