Boże Ciało

    Zobacz jak demon chciał mnie dzisiaj oszukać. Ponieważ pisałem od 2.00 - 5.30 podsunął mi „dobrą” myśl, aby iść na Mszę o 7.00, bo nie lubię tłumów, a nawet „zrezygnować z procesji Bożego Ciała, ponieważ dla Eucharystii mam codzienny kult”.

   To typowy fałsz intelektualny upadłego Archanioła o nadprzyrodzonej inteligencji, który wie, że mój charyzmat to mistyka eucharystyczna! Jednak większość ludzi nie ma pojęcia, że takie myśli są podsuwane, a nawet „wciskane” jako nasze (w pierwszej osobie).

     Koledzy psychiatrzy po szkole radzieckiej też negują istnienie natchnień...jest tylko nasze myślenie z podejmowaniem odpowiedniej decyzji. Z tego powodu u badanego można stwierdzić „słyszenie głosów” i zmyśloną chorobę psychiczną (psychozę), a ktoś może nie zdać egzaminu z psychiatrii.

    Po wyjściu na procesję Bożego Ciała przeraził mnie upał z poczuciem, że „jestem bardzo słaby, a właściwie ledwie żywy...chyba nie wytrzymam!”. Tutaj liczył na moje wrócenie się do chłodnego domu i łóżeczka!

     Zważ na „dbanie” demona o mnie! Właśnie dzięki niemu miałem wczoraj ciężki dzień, bo zmuszał przez kogoś urzędniczki do wymyślania przeszkód, abym został zbyty. Przeważyła jednak pomoc Matki Bożej Wspomożycielki Wiernych!

   Wszystko wyjaśniło się pod kościołem, gdzie trafiłem na wychodzącego Pana Jezusa Eucharystycznego z ludem śpiewającym „Witaj Jezu”...

    Padłem na kolana i popłakałem się, a wielka moc zalała moje serce. Dziwne, bo właśnie opracowałem zapis z 24.12.1992, gdzie są moje słowa wyrażające ten stan:

   << Tak chciałbym paść na posadzkę i leżeć tutaj krzyżem! Nie zna świat Daru Boga Ojca - Eucharystii! Dodatkowo z Ołtarza głównego ze środka z wielkiej św. Hostii „patrzył” Jezusek z rozpostartymi rączkami tworzącymi krzyż! >>

     Poprosiłem Boga o błogosławieństwo dla biorących udział w organizacji procesji oraz w jej ochronie. Przecież policja, niosący baldachim i prowadzący kapłana muszą mieć odpowiedni ubiór, a jest wielki upał.

    Zacząłem moją modlitwę, bo już rano znałem intencję tego dnia, ponieważ na blogu bluźniercy i szydercy Urbana zauważyłem tytuł „Boże Ciało”, a w radiu Plus mówiono o ludziach znieważających Najświętszy Sakrament.

    Nie będę wymieniał wszystkich, którzy znieważają Ciało Pana Jezusa, bo najbardziej przykre jest grzeszne zachowanie katolików, którzy przystępują do świętokradzkiej Eucharystii, nie wierzą w realną Obecność Zbawiciela w św. Hostii, opowiadają się za In vitro, a przystępują do Komunii św.

    Chodzi też o zwykły brak kultu i to ze strony kapłanów (nieświadomość), a nawet zwiedzenie przez szatana, bo jak inaczej nazwać adorację Najświętszego Sakramentu, który kapłana postawił na stole bez zapalenia świec, a późnej błogosławił nas bez specjalnej narzutki.

    Musiałem interweniować u proboszcza, bo widziałem jak podczas udzielania Eucharystii zgłaszał swoje pretensje do otrzymującej Ciało Pana Jezusa, a mnie złośliwie nie podał św. Hostii, bo nie krzyknąłem: „Amen”!

    Na pierwszych ołtarzu był wielki wizerunek smutnego Pana Jezusa z Całunu, bo jest rozdźwięk pomiędzy ludzkim zgromadzeniem, a naszą duchowością. Popłakałem się przy śpiewie „Święty Boże, Święty Mocny, Święty a Nieśmiertelny”.

    Przy ostatnim ołtarzu, który był na placu kościelnym proboszcz dziękował wszystkim, a nawet żartował o bonach dla dzieci na lody...stojąc tuż przy Monstrancji tyłem!                                                   

    Na Mszy św. kończącej tą procesję pozostanie 1/3 uczestników i pasuje tutaj też przeżycie z 24.12.1992:

   << Eucharystia była w intencji pocieszenia Pana Jezusa za wszystkich bezczeszczących Najświętszy Sakrament. Szedłem wtedy w dużej kolejce z sercem ściśniętym przez ból, a łzy zalewały twarz, bo właśnie płynęła pieśń „Nie było miejsca dla Ciebie". >>

                                                                                                              APEL

   Na ten moment w ręku znalazł się poniższy list, który pasuje do tej intencji... 

21.05.2010  „Gazeta Wyborcza” ul. Czerska 8/10, 00-732 Warszawa

dotyczy; „Albo in vitro, albo komunia”. Katarzyna Wiśniewska z 20 maja 2010

                                      Pani Redaktor

    Pisze Pani, że katolicy zostali posegregowani. Katolicy już dawno powinni być na nowo spisani, a „malowani” i podszywający się pod takich skreśleni. (...)

    Strasznie smuci Panią Prawda; jesteś za zabijaniem najbardziej bezbronnego to nie możesz przystępować do Najświętszego Sakramentu, który dla większości kojarzy się z opłatkiem, a u Ewangelików z pamiatką po Ostatniej Wieczerzy.

    Pani nic nie wie o Cudzie Ostatnim na ziemi. Pan sprawił Cud Eucharystyczny w Sokółce dla zaćmionych duchowo, aby przejrzeli, ale oni i tak nie uwierzą, a nawet to wyśmieją! (...)

    Jeżeli Pani uczestniczy w życiu Kościoła katolickiego to proszę nie przystępować do Najświętszego Sakramentu, bo  Pani nie wie „jaki cud Bóg uczynił, że Swe Ciało w chleb przemienił”.

    Dlaczego miesza Pani - razem z filozofem Haliną Bortnowską - w głowach bezbożników? Niech Pani nie namawia ludzi do grzechu. Filozofia to mądrość ludzka i nie ma nic wspólnego z wiarą (łaska). (...) Fałsz aż nudzi.

    Pan Komorowski (katolik) i HGW (Odnowa w Duchu Świętym), min. Kopacz i Donald Tusk...to przykłady ludzi dwulicowych. Pani Kidawa - Błońska niech zostawi Kościół Pana Jezusa, bo my możemy robić to czego żąda od nas - poprzez przykazania - Bóg Ojciec. Przecież decyzja KEP nie dotyczy pana Michnika, Pani redaktor oraz pań; Heli i Małgosi. In vitro to faktyczna „produkcja ludzi”, a zarazem  „wyrafinowana aborcja”.                                           

                                                  Pani Katarzyno!

     Artykuł sprawił, że łzy popłynęły po Świętej Twarzy Boga Objawionego, bo Pani chce uszczęśliwiać ludzi bez Boga...próbowali tego komuniści. Jeszcze raz ostrzegam Panią, bo w s z y s t k o  jest prawdziwe w naszym Kościele...