Od 4.00 pisałem i nie wiedziałem czy mam być na pierwszej Mszy świętej, ale zbudzono po krótkim śnie i w ciągu 10 minut byłem gotowy.

    Popłakałem się podczas czytania przebiegu Męki Pańskiej. Ten nastolatek czyni to od dziecka. Kiedyś jego dziecięcy głos był donośny i bardzo przejmujący, bo mówił jakby falami z niepowtarzalnym akcentem. Chłopczyk po śmierci Pana Jezusa powiedział: „uklęknijmy”...

    To naprawdę Święty Czas. Pan Jezus został zabity, ale to dzieje się dalej. Przecież znasz uczucie bólu, a nawet poczucie śmiertelnego urazu, gdy najbliższa osoba wypowie złe słowo, poniży, opuści lub zdradzi, a przecież wszyscy jesteśmy dziećmi Boga.

    A tu cały naród wybrany, który nadal uznaje tylko Boga Ojca, bo nie wie, że jest Trójca Przenajświętsza. Taka wiara rani Samego Stwórcę. Padłem na kolana i ze szczerego serca wołałem „Boże! mój Boże! czemuś mnie opuścił?”.

    Bóg nas nigdy nie opuszcza, ale chodzi o fakt naszego zesłania z miłości. Nie mogę doczekać się zakończenia tego rozstania. Łzy płynęły po twarzy, bo dodatkowo byłem chory na grypę. Pan Jezus wiedział o tym i dał mi tylko namiastkę Swego opuszczenia.     

    Wieczorem oglądałem film „Katyń” ze wstrząsającą sceną rozstania się oficera z rozpaczającą żoną. Ich córeczka wołała za odjeżdżającym pociągiem: „tato! tatoooo!”. Wróciła słabość i smutek opuszczenia, bo ta scena jest symbolem naszej rozłąki z Bogiem Ojcem, którego nikt na ziemi nie może zobaczyć. Dobrze, że mamy Eucharystię, która koi to wielkie cierpienie.

    Teraz, gdy to zapisuję żona włączyła „Gorzkie żale”. Każdy z nas płakał w swoim pokoju, a w moje serce wpadła maleńka włócznia tęsknej miłości. Wróciła Męka Pana Jezusa. „Podałem grzbiet mój bijącym i policzki moje rwącym mi brodę. Nie zasłoniłem mej twarzy przed zniewagami i opluciem”. Iz 50, 4-7

    Przypomniał się mój śpiew z ludem: „Boże mój, Boże, czemuś mnie opuścił?” Psalmista musiał to wszystko ujrzeć i przeżyć, bo znalazł się na miejscu Pana Jezusa z którego szydzono  z wykrzywionymi wagami: zaufał Panu, niech go ocali, jeśli go miłuje. Poczuł się otoczony przez „zgraję złoczyńców”, którzy „przebodli” mu ręce i nogi oraz dzielili między siebie szaty i los rzucali o suknię. Ps 22

    „Panie Jezu! Przyjmij moje opuszczenie, moje wyobcowanie tylko dlatego, że umiłowałem Ciebie oraz za to, że głoszę to wszem i wobec”...           APEL