Trwa droga krzyżowa, a później rozbudowana liturgia z opisem męki Zbawiciela. Jeżeli myślisz, że w wielkim uniesieniu przeżywam 3-godzinne nabożeństwo to się mylisz. Nasze ciało fizyczne jest bardzo słabe, a Pan wie o tym i „uderza” nas swoimi cierpieniami przez ułamki sekund.

    Cóż stałoby się z moim starym sercem, które kołacze się mimo wady, gdy doznałbym dłuższego współcierpienia z umierającym Panem Jezusem? Pomyśl teraz o nagłym wstrząsie, którego doznałby jeszcze nie obudzony duchowo. 

    Nie dziw się, że w tym czasie nie będziesz nic czuł w sensie duchowym, a nawet może spotkać cię niechęć do takich uroczystości wynikająca z ataku złego. Przekażę tylko momenty, które poruszały moją duszę:

1. Wzrok zatrzymało malowidło na sklepieniu kościoła. To piękny wizerunek Stwórcy oraz św. Michała Archanioła atakującego bestię. Żona poprosiła mnie o  wstawiennictwo u Boga. Zawołałem, aby jej niepokoje, a także cierpienia przepłynęły na mnie. Ja lubię być smutny, bo wówczas wołam z serca do Boga, a modlitwa jest wówczas żarliwa.

2. Po czasie kapłan zalecił, aby prosić Boga we własnych sprawach, ale wstydziłem się  nawet podnieś głowę, bo ja mam tylko dziękować. Wyraził to dzisiaj psalmista (Ps 69): „Pieśnią chcę chwalić imię Boga i wielbić Go z dziękczynieniem.

    Poprosiłem tylko o Światło dla kolegów, którzy oszaleli na tle szkodzenia obrońcy krzyża. Nie wiem na ile jest to zwykła mafijność (rozkaz), a na ile wpływy masonerii w samorządzie lekarskim, którą chwalą w naszym miesięczniku („Puls”).

3. Akt całowania krzyża Pana Jezusa. Wszystko trwa, lud podchodzi, a zły wskazuje mi zwolenników PO, towarzyszy od lat biegających za mną oraz posła, który zna moją krzywdę (jest członkiem zespołu ds. przeciwdziałania ateizacji Polski). Każdy mógłby przybyć z własnym krzyżykiem i uczynilibyśmy to w kilka minut. Nie podejdę!  

4. Nagle wiem, że mam ucałować Pana Jezusa na krzyżu ostatni, a przed tym paść na dwa kolana i przeżegnać się przed i po tym akcie uwielbienia. Tak uczyniłem, ale pocałowałem koronę cierniową na głowie Zbawiciela. To żaden akt odwagi i dawanie świadectwa, ale pragnienie mojego serca wynikające z miłości. Popłakałem się...

5. Eucharystia sprawiła, że padłem na kolana i tak trwałem, a czas przestał się dłużyć.

6. Siostra zakonna odsłoniła zakryte ciało Pana Jezusa, a w moim sercu doznałem wstrząsu. Dodatkowa łaską było moje miejsce...tuż przy grobie.

7. Kapłan przyniósł Monstrancję i postawił ponad zwłokami Pana Jezusa...też przy mnie.

8. Nie dłużył się śpiew ludu („Gorzkie żale”) i koronka do Miłosierdzia Bożego.

     Dobrze, że przyjechałem samochodem, bo pada, wieje i jest  zimno, a żona zmarzła i była niewyspana. Planowałem wrócić na spotkanie z młodzieżą, ale zostałem zwolniony...

    Co robiłeś w tym czasie? Jak chcesz uzyskać Pokój Boży? Duszy nie zadowoli oglądanie TVN 24, kabaret w „Polsacie”, dyskusje na forach internetowych, a nawet film o masonerii, który właśnie emitują wrogowi ludzkości...                                                                                  

                                                                                                                        APEL