Dzień Biblii

      Przebudziłem się od 4.00 i siedziałem do nabożeństwa o g. 7.00. Po wejściu do kościoła padłem na dwa kolana (nigdy tak nie czynię), przeżegnałem się i podziękowałem Panu za zaproszenie.

    Mały chłopczyk przejmująco czytał słowa Piotra: "Zaparliście się świętego /../ Zabiliście Dawcę życia, ale Bóg wskrzesił Go z martwych, czego my jesteśmy świadkami. /../ Pokutujcie więc i nawróćcie się, aby grzechy wasze zostały zgładzone". 

    Pan włożył w usta byłego rybaka te święte słowa. Piotr był człowiekiem silnym, porywczym, dysponującym ludzkim rozsądkiem. Takiemu trudno było nauczyć się milczenia, unikania ciekawości, porzucenia przekleństw i ostrego zachowania. Dla Nauczyciela rzucił żonę i rodzinę, a bardzo chciał mieć syna. W wizji Valtorty Jezus powiedział mu, że będzie miał niezliczone rzesze synów.

    Paweł dzisiaj prosił, abyśmy nie grzeszyli, a Pan Jezus pojawił się po zmartwychwstaniu: „Popatrzcie na moje ręce i nogi: to Ja jestem. Dotknijcie się Mnie i przekonajcie: duch nie ma ciała ani kości, jak widzicie, że Ja mam". Łk 24, 35-48

    Po Komunii św. zostaliśmy pobłogosławieni Biblią, którą później rozprowadzano. Zakupiony egzemplarz zamieniłem z tym, który leżał na Ołtarzu Pańskim w czasie Przeistoczenia! Zwykły człowiek nie zauważy takiej łaski.

    W „Przewodniku katolickim” ks. Wojciech Węgrzyniak zaleca, aby Pismo Święte zdjąć z pułki, pozostawić na stole i czytać codziennie. W ważnych pytaniach można otworzyć na obojętnej stronie i zobaczyć, co Bóg mówi do nas...     

                                                                                                                         APEL