Wstałem o 3.00, ale diabeł zepsuł mi wszystko, bo nie lubi, gdy pisze się o Bogu jak o Ojcu. On hołduje tym, którzy głoszą, że Bóg jest groźnym sędzią, a wiesz jakich mamy sędziów...niezawisłych i to od sprawiedliwości.

    Ponadto siedzi gdzieś na wysokościach i nie obchodzą Go nasze prawdziwe nieszczęścia, bo gdyby był to nie pozwoliłby na:

- głód (ale żywność z marketów wyrzuca się, a pola uprawne UE zasiewa brzózkami i jeszcze za to płaci)

- wojny (od dziecka zarabia się na grach dla dzieci i wpaja nienawiść, a handel bronią to najlepszy interes)

- oraz straszne choroby ciała (ale w tym czasie zapominamy o zdrowiu duszy).  

    Przecież pragniemy wolności i Tata dał nam wolną wolę, ale zamieniono ją „na róbta, co chceta”. Dlaczego dziwimy się, gdy efektem tego jest „mata, co chceta”. 

    Na Mszy św. porannej trwała pustka i rozproszenia, nie docierały czytania i słowa ochrypniętego kapłana. Zawołałem w intencji kolegów lekarzy, którzy trwają w chęci szkodzenia: „Matko Najświętsza. Królowo Aniołów i Świętych! Miłosierna Pani! Poślij Swoich Aniołów do Izby Lekarskiej. Święty Michale Archaniele przybądź tam ze swoimi zastępami. Ojcze! Okaż Swoją moc”.

    Nic nie zmieniła Eucharystia, a po wyjściu z kościoła pojechałem w kierunku targu za czerwonym autobusem SLD. Przypuszczałem, że towarzysze jadą na spotkanie i chciałem z nimi "dyskutować", ale trafiłem w bałagan, mogłem zrobić stłuczkę, a on był pusty i skręcił do bazy.

    Później krążyłem bez celu, bo nigdzie nie było miejsca do parkowania: przychodnia - nie, kwiaciarnia - zamknięta, w banku byli zajęci, a na poczcie nic dla mnie nie było. Nic nie mogłem pisać z powodu braku mojej strony internetowej.

    Tak będzie aż do Mszy św. wieczornej, a to naprawdę straszne, gdy błąkasz się. Przenieś to teraz na teren duchowy. Właśnie  zamknięto kościół w Jasienicy, gdzie dziwni „parafianie” zakochali się w kapłanie, który wywołuje zgorszenie.

    Wyszedłem  wcześniej, a natknąłem się na pijanego, który szedł od drzewa do drzewa. Przypomniał się czas, gdy szatan chciał mnie w ten sposób zabić. Podczas wołania modlitewnego na wystawie sklepowej wzrok zatrzymał obraz Matki Bożej karmiącej Dzieciątko. Popłakałem, bo nagle wróciła obecność Ojca.  

    Po tej Mszy św. zostałem całkowicie odmieniony, bo ”ożyło serce szukającego Boga”...    APEL