Zimno, wiatr, deszcz i ciężki niż, a w bloku bardzo nieprzyjemnie. Napłynęło pragnienie bycia razem z żoną, ale nie możemy. Wyszedłem, a pod figurą Matki Niepokalanej serce zalał ból małżeństw, które nie mogą zjednać się ciałami.

    To wielka łaska Boga, szczyt miłości. Nie zrozumie tego młody i szukający tylko przyjemności. To zjednanie miłosne dusz przy pomocy namacalnych ciał. Ogarnij świat tego cierpienia, gdy małżeństwa dzieli odległość, wypadek, choroba, niesprawność, różne postacie niemocy lub przyrzeczenie czystości.

   Popłakałem się: ”Matko Najświętsza! Jak wielki jest ogrom cierpienia związany z zaburzeniem współżycia między małżonkami. Matko nasza! Królowo każdej rodziny ludzkiej”! Dusza wprost krzyczała...

    W piątek Pan Jezus wyjaśnił, że: „Bóg stworzył ich jako mężczyznę i kobietę: dlatego opuści człowiek ojca swego i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. Co więc Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela". 

     Później uczniowie jeszcze raz pytali o to, a Pan powiedział im: "Kto oddala żonę swoją, a bierze inną, popełnia cudzołóstwo względem niej. I jeśli żona opuści swego męża, a wyjdzie za innego, popełnia cudzołóstwo". Mk 10, 1-12

    W taką pogodę umrę kiedyś...przespałem prawie cały dzień. Teraz wyobraź sobie, że jesteś pilotem i odpowiadasz za samolot oraz ludzi.

    Przemyślałem nabożeństwo i Mszę św. i nie podszedłem do Eucharystii, bo w wyobraźni napłynęła sytuacja, że zgubiono kluczyk do Tabernakulum. Poczucie niegodności wzrasta wraz ze świętością duszy...                                                                                                                

                                                                                                                                     APEL