Ta intencja jest zrozumiała, bo wiemy, co oznacza sprawianie przykrości: córka nie dzwoni do czekającej na jej telefon matki, wnuczek nie podziękował za otrzymany prezent, a ja nie pamiętałem o urodzinach żony i rocznicy naszego ślubu.

    Dzisiaj mam wskazać na przykłady przykrości sprawianej Bogu - Ojcu.

1.  Maria Czubaszek szczyci się swoją bezbożnością i stwierdza, że „dzięki Bogu jest ateistką”. Przykro tego słuchać, bo jest warta więcej niż dwa wróble, ale dobrowolnie chce, aby Bóg nie widział w niej Swojego dziecka! Gubi ją własna głupota, którą z zapałem rozgłasza Onet.pl i „Wprost”.   

    Ja wiem, że tylko garstka żyje w poczuciu Istnienia Boga, Który powinien królować w naszych sercach jak dzieciątko w sercu matki. W to miejsce dominuje obojętność i pustka duchowa, a nawet wrogość do wiary. W najlepszym przypadku Bóg jest dodatkiem do naszego życia.

    Jest też odwrotnie, bo ludzie wstydzą się przyznawać do ateizmu lub agnostycyzmu i deklarują się jako wierzący, ale nie praktykujący...”Bóg jest jeden, wszystkie wiary są prawdziwe i można modlić się w domu”.

2.  Kochający stworzenie bardziej od Boga. Nawet w dzisiejszej Ew Łk 9, 57-62 jest przekazana rozmowa Jezusa z kandydatem na ucznia:

- "Pójdź za Mną". Ten zaś odpowiedział: "Panie, pozwól mi najpierw pójść i pogrzebać mojego ojca". Odparł mu: "Zostaw umarłym grzebanie ich umarłych, a ty idź i głoś królestwo Boże". /../

- "Panie, chcę pójść za Tobą, ale pozwól mi najpierw pożegnać się z moimi w domu". Jezus mu odpowiedział: "Ktokolwiek przykłada rękę do pługa, a wstecz się ogląda, nie nadaje się do królestwa Bożego".

    Właśnie spotkałem wdowę po odwróconym od Boga...nie może się odnaleźć i codziennie odwiedza jego grób. Przed kilkoma miesiącami wskazałem jej drogę: trzeba z cierpieniem przyjść do Matki Pana Jezusa i  u Niej szukać ukojenia. Nie wolno wołać do zmarłego, bo podlega innej rzeczywistości i wymaga wsparcia duchowego, które dają Msze św.!

   To był dobry człowiek, ale został omamiony przez wysłanników szatana (komunistów). Rozpacz to jego działanie, aby odwrócić od wiary, a nawet zbuntować przeciw Bogu. Trwanie w przekonaniu, że nie ma życia po śmierci jest obraźliwe dla Stwórcy, bo wyklucza istnienie duszy.

3.  Wiara jako uświetnienie różnej działalności: stąd Msze św. podczas różnych uroczystości świeckich. Proboszcz nawet lubi odprawiać takie nabożeństwa: nad rzeką, na stadionie i przy pomniku na rogu ulicy, gdzie spędzą uśmiechającą się młodzież. To jest celebracja, a ma być liturgia.

    My nie dorośliśmy do łaski zejścia Pana Jezusa na ołtarz, a tu szum ulicy, chmary przechodzących i gapiów. Kto będzie czekał na Zbawiciela w tym miejscu? Kto podejdzie do Komunii św.?

4.  Niestosowne zachowanie w Domu Pana. Trafiłem na ślub z rewią mody, odkrytymi ramionami dam i minispódniczkami. Przed kościołami we Włoszech stoją dyżurni i przepędzają takie bezwstydnice pozbawione taktu i czci...także facetów w krótkich spodenkach.

    Do tego dochodzi bezceremonialne wkraczanie na Mszę św. w czasie Konsekracji, kucanie zamiast klękania i żegnanie się uderzeniami w kl. piersiową bez używania wody święconej.

   Długo walczyłem, aby była nalewana i o to, aby kwiaciarnie nie zabierały sprzedanych kwiatów. Dzisiaj mam wielką radość, bo świątynia jest wystrojona: w ołtarzu głównym stoją świeże kwiaty (po ostatnim ślubie), a w ołtarzach bocznych przebrane, ale nadal piękne.

5.  A jaką sam zrobię przykrość Bogu? W tą sobotę zamiast pojechać do  Sanktuarium MB Różańcowej trafimy z żoną do centrum handlowego, gdzie w ręku będę miał „Królową Różańca Świętego”, ale kupię „Gazetę wyborczą”...                                                                                                                                                                                                    APEL