„Ciągle pada, ciągle pada”...bardzo lubię takie dni, bo wówczas śpię krótko i czuję się bardzo dobrze. Zbudziłem się o 4.00 i pisałem dla Ciebie...tak dotrwałem do pierwszej Mszy świętej. Podziękowałem Panu Jezusowi za samochód, bo nie lubię chodzić z parasolem.

     Od ołtarza św. Paweł mówił trudnym językiem teologicznym, że wyznawcy Pana Jezusa powinni żyć w miłości i dbać o wspólne sprawy. Nie wolno nic czynić dla „niewłaściwego współzawodnictwa” ani „próżnej chwały” i w pokorze oceniać jedni drugich. Flp 2, 1-4

    Pan Jezus zalecał bezinteresowność, którą obrazowo przedstawił zaproszeniem na przyjęcie „ubogich, ułomnych, chromych i niewidomych”. Łk 14, 12-14

    Po Komunii św. słodycz zalała usta, a pokój serce. Wciąż zapominam, aby po Mszy św. nigdzie nie wstępować, a tu poczta i pomysł od złego, aby w deszczu umyć samochód.    

    W TVP trafiłem na rozmowę z mężczyznami, którym złamano serca. Mnie kojarzy się to z piosenką „Skrwawione serce”, którą lubię grać na akordeonie. Dodatkowo na konferencji w ministerstwie krzyczeli i płakali budowniczowie dróg i mostów, których bezczelnie oszukała mafia z rządu.

     Jakby dla żartów premier wszystkich cwaniaków otwiera nowy most i mówi, że marzy mu się taki sam, ale łączący serca Polaków.

    W tym czasie giną świadkowie zamachu w Smoleńsku. Największy wstrząs budzi śmierć we własnym mieszkaniu Krzysztofa Knyża, operatora „Faktów TVN”, który 10 kwietnia w Smoleńsku sfilmował podchodzący do lądowania samolot prezydencki. Był jednym z pierwszych reporterów, któremu udało się znaleźć w miejscu wypadku zanim rosyjskie siły specjalne opanowały teren.

    18 kwietnia w wypadku samochodowym zginął biskup Mieczysław Cieślar. Tuż po katastrofie odebrał sms od ks. Adama Pilcha, który przeżył zderzenie z ziemią. 6 czerwca w wypadku samochodowym zginął prof. Marek Dulinicz, szef grupy archeologów, która miała w czerwcu wyjechać do Smoleńska...

    Ogarnij jeszcze wszystkich bezrobotnych, tych, którzy nie mają co włożyć do garnka, chorych pozbawionych możliwości leczenia, inwalidów pozostawionych na pastwę losu, rencistów, którym cofnięto świadczenia, ofiary celowego nękania, wyrzuconych prowokacyjnie z pracy, oszukanych w sądach i zdradzonych o świcie.

    Dodaj do tego ból po stracie kogoś bliskiego oraz płacz biednych matek, którym zabrano dzieci. Jakim językiem i jakim obrazem przekazać rozpacz tych ludzi? Na pewno może to wyrazić serce przebite strzałą...                                                                                                                                                                                                               APEL