5.30...za chwilkę spod parafii ruszy autobus z wnuczkiem na Łotwę. Stoję wśród ludu skazanego na „wypoczynek” i pytam żartując za jakie grzechy spotkała ich taka kara? Przypominają się słowa piosenki: „Tak niewiele trzeba nam”, a ja powiem, że mało, a nawet nic...

    Właśnie doniesiono, że w Peru zabito parę naszych podróżników, a w TVN instruują jak zachowywać się na obczyźnie: musimy pozbyć się poczucia wyższości i starać się poznać zwyczaje. Grecy bardzo kochają swoją ojczyznę, buddystom nie dotykać głowy (siedlisko duszy) i chować stopy („nieczyste”), nie dziwić się kąpieli muzułmanek w ciemnych ubiorach, a Indianom nie wolno robić zdjęć, bo zabiera się im dusze.

    Pozostałem na Mszy św. a właśnie Józef rzekł do swych braci: "Gdy ja umrę, Bóg okaże wam swą łaskę i wyprowadzi was z tej ziemi do kraju, który poprzysiągł dać Abrahamowi, Izaakowi i Jakubowi". Po czym zobowiązał synów Izraela przysięgą, że spełnią takie polecenie:

     "Gdy Bóg okaże wam tę wielką swoją łaskawość, zabierzcie stąd moje kości". Po czym Józef umarł mając sto dziesięć lat. Zabalsamowano go i złożono do trumny w Egipcie. Rdz 49, 29-33; 50, 15-26

    Nie wypoczniesz bez ukojenia duszy...umęczysz dodatkowo ciało. Żaden sługa Pana Jezusa nie ma urlopu, bo „nacieraj w porę i nie w porę”: ewangelizacja musi trwać bez przerwy.

    Na ten moment płynie psalm: „Ożyje serce szukających Boga”. Sławcie Pana, wzywajcie Jego imienia, /../ Śpiewajcie i grajcie Mu psalmy, /../ niech się weseli serce szukających Pana. /../”. Ps 105, 1-4. 6-7 To wielka prawda, bo nie rozweselisz serca bez Boga.

    Jezus powiedział: "(...) U was zaś nawet włosy na głowie wszystkie są policzone. (...) Do każdego więc, który się przyzna do Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie". Mt 10, 24-33

    Pomyślałem, że Pan Jezus nie miał gdzie położyć głowy, a tu „należny wypoczynek”! Ile tacy wkładają wysiłku w „kondycję” swojego nędznego ciała, a w tym czasie zapominają o duszy.

    Po zjednaniu z Panem Jezusem w Eucharystii niczego nie potrzebuję i nic mnie nie ciekawi. Powiesz, że to naiwność lub choroba. Nic mnie to nie obchodzi. Ja przekazuję to dla poszukujących ż y c i a, a nie dla żyjących dla ciała i tego świata. Prawda jest taka, że interesuje mnie wszystko, ale w odniesieniu do Boga. Ludzkość i Bóg, moja ojczyzna i Bóg, miasto, rodzina i Bóg.

    Po Komunii św. podjechaliśmy pod „mój” krzyż Pana Jezusa. Margerytki stoją jak świeże, a minął miesiąc, bo były burze i deszcze. Mija 40 godzina postu, a ja nie mam poczucia głodu. Komunia św. sprawiła, że moc napłynęła także do ciała fizycznego.     

    Teraz w strugach deszcze pomyślałem o szukających „wypoczynku”. Jedzie taki na drugi koniec świata lub do innej miejscowości, umęczy się podróżą, a nie daj Boże awarią, za wszystko płaci i to nazywa wypoczynkiem.

    Jak możesz wypocząć bez radości w duszy, którą daje tylko nasz Pan w Komunii św. Smutek zalał serce, bo nie chcą Cudu Ostatniego: ważny jest targ, wczasy, TV, mecze, giełda, wybory. To wszystko jest dodane, ale na pierwszym miejscu powinien być Bóg Objawiony.

    Ja nie interesuję się sportem tylko teologią polityki, ale dzisiaj gramy w siatkę ze związkiem radzieckim (nie pomyliłem się, bo wierchuszka komunistyczna trzyma się dobrze...tak samo jak u nas). To ciężki bój, bo trzeba się nakrzyczeć na cały blok. Cóż pomyślą sąsiedzi?

    Najgorsze jest to, że kilka razy obudziłem żonę. W przerwie meczu informują, że transmisję zafundowało biuro turystyczne czyli "wypoczywający”...                                                   APEL