Parlament w Szwecji przyjął ustawę: geje i lesbijki mogą już zawierać związki małżeńskie...także w kościele luterańskim, a w „Super Stacji” pokazano filmik, gdzie Robert Biedroń jako kapłan dawał ślub takiej parze. Tego zachowania bronił red. Piotr Szumlewicz z Instytutu Wydawniczego do którego napisałem: 

    << Wygląda Pan na człowieka normalnego i trzeźwego, a instytucja w której Pan działa szczyci się walką z każdym przeja­wem dyskryminacji. Ciekawe, co powiedzielibyście razem z naczelnym gejem RP, gdybym zrobiłbym filmik szydzący ze „spółkujących inaczej”?

    Pan wówczas pierwszy stwierdziłby, że to jest podłe i niegodne, a zaleca wyrywanie się z wszelkich ludzkich ograniczeń...nie mówię, że z trzymania się Prawa Bożego!  >>

    Syn premiera wplątał się w działalność zorganizowanej grupy przestępczej i przeszkodził tatusiowi w walce z nepotyzmem. W „Uwadze” był program o samowoli budowlanej księdza Piotra Natanka. Wizja religijna wizją, ale prawo trzeba przestrzegać. 

    Dzisiaj prorok Ezechiel upadł na twarz, bo ujrzał chwałę Pana: „coś, co miało wygląd szafiru, a kształt tronu, a na nim jakby zarys postaci człowieka /../ a wokół niego promieniował blask. Jak pojawienie się tęczy”. 

    Komunia św. pękła na pół i zgięła się w różnych częściach. To oznacza wielkie cierpienie i tak się stało, ponieważ wiele czasu zajęło pisanie listów w obronie wiary.

    Dzisiaj rozmawiałem też z „katolikiem”, którego spotkałem pod supermarketem "Tesco".

- Jak zdrowie doktorze?

- Ważne jest zdrowie duszy, bo nasze ciała wkrótce odpadną (jesteśmy starzy).

- Właśnie wczoraj ksiądz mówił o tym na kazaniu, a to po rusku: „z p... wyszoł i w p... poszoł"!

- To brzydka gra słówek mówiąca, że: „z prochu powstałeś i w proch się obrócisz”.

- Wciąż trwa „taca gospodarcza”, a przecież wszystko wykonane...?

- Nie wie pan, że trzeba spłacić pożyczki i wykonać jeszcze ogrzewanie kościoła.

- No tak, ale kapłani...

- Pan jest katolikiem, a ja słyszę czarownicę Joannę Senyszyn, która twierdzi, że najważniejszą częścią Mszy św. jest taca. Pan ma serce zamknięte na Boga, chwali śmierć nagłą i w głowie ma złych kapłanów. Gdzie Pan trafi po śmierci? Już niedługo dowie się pan, że Bóg Jest.

    Napisałem do redakcji „Wysokich obcasów”, gdzie dano art. o Agnieszcze „niepokalanie poczętej” czyli  z In vitro. Dwóch Michałów (dziennikarzy) nie wie, co to oznacza. Przesłałem im art. Dariusza Kowalczyka SJ (wykładowca teologii na Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie): „Życie w zamrażarce” z ostatniego „Idziemy”. To bój duchowy gigantów w którym byłem tylko giermkiem. Autor zbił ich poglądy:

    „Gdyby taki facet w sukience" - Jan Paweł II lub Benedykt XVI - stanął przed  pierwszym polskim dzieckiem z próbówki to powiedziałby, że każde życie jest święte /../ Dlatego Kościół broni prawa do życia dziecka poczętego nawet z przemocy.

    Trzeba jednak odróżnić godność ludzkiego życia od okoliczności, które doprowadzają do jego pojawienia się. /../ Żaden zatem „facet w su­kience" nie powie pani Agnieszce, że nie ma prawa żyć. /../ Dziecko poczęte „z probówki" nie jest ni­czemu winne /../ Kościół mówi, że grzechem jest sztuczne produkowanie ludzkich embrionów, które podlegają potem róż­nym manipulacjom, są niszczone lub zamrażane".

    Pokazano budowę muru berlińskiego ze zbrodniczym rozdzieleniem ludzi i zabijaniem uciekających z raju na ziemi. Wrócił handel dopalaczami, a w ręku znalazły się „Fakty i mity” Romana Kotlińskiego, który ubolewa nad pazernością księży, a w oświadczeniu majątkowym ma kilka milionów („dorobił się” na napisaniu książki: „Byłem księdzem”).    

    Z TV Trwam płynęła relacja o ludobójstwie w Katyniu („Katyń 1940: pamiętamy”), ale psuto obraz!  

    Napisałem do tyg. „Idziemy”, bo na swoich łamach goszczą moich kolegów, którzy stanęli po stronie psychiatry powalającego krzyż Pana Jezusa. W naszym  miesięczniku przeznaczonym dla lekarzy z OIL w W-wie („Puls” z maja 2012) dali pean ku czci masonerii (art.: „Szkoła bezkonfliktowego różnienia się” red. Janiny Jankowskiej).

    To faryzeizm, bo wszystkie nadzwyczajne zjazdy zaczynają się od Mszy św., lubią też zdjęcia z kapłanami i całowanie sztandaru izbowego  („wierność” etyce lekarskiej).   

     Trafiłem też na art. Magdaleny Środy: „Mucha też człowiek” (www.gazetawyborcza.pl) broniący „zwierzątka”, a przy okazji uderzający w wiarę: "Tak jak wielu wierzy w to, że Trójca Święta naprawdę istnieje, tak nie widzę powodów, by nie uwierzyć, że istnieje również wędrówka dusz i każdy z nas odradza się na nowo w innej, niekoniecznie ludzkiej, choć żywej postaci”.

                                              Pani Profesor!

    << Bardzo proszę, aby nie szydziła Pani z wiary w Boga Objawionego. Trójca Święta nie jest żadną tajemnicą: to Bóg Ojciec, Pana Jezus i Duch Święty. Proszę nie porównywać naszej wiary z „wędrówką dusz”, bo nie ma czegoś takiego. Na Pani stanowisku nie jest potrzebne takie popisywanie się...

    Dalej zakłada Pani głupio, że świat zwierzęcy jest równy człowiekowi, bo „jeż, pies i komar też są dziećmi bożymi” i miesza Pani do tego Kościół Święty. To już  choroba albo uwiedzenie szatańskie.

    Przyroda jest cudem stworzenia, ale tylko człowiek ma nieśmiertelną duszę. Szyderczo zrównuje Pani obronę życia ludzi z istotami, które Bóg dał nam jako „towarzyszy” zesłania z Miłości. Człowiek powinien wiedzieć jak współżyć z przyrodą. Proszę się nawrócić, bo nie zostanie Pani nawet motylkiem, który z Woli Boga żyje tylko dobę... >>

    Do dzisiejszej intencji doszedłem z kłopotami, ale zdziwiłem się czytając jeszcze raz Ewangelię, gdzie Pan Jezus zalecił uczniom dokonanie należnej opłaty "skarbowej", którą wyjęto z pyszczka złowionej ryby, aby nie dawać „powodu do zgorszenia”...              

                                                                                                                             APEL