Zaczynam zapis, a „patrzy” folder „Usługi”. Na czuwaniu przed Najśw. Sakramentem siedział przede mną krawiec - emeryt, który zajmuje się poprawkami. Przypomniało się niedawne 10-lecie naszego proboszcza z niewiastami, które posługiwały do stołów, a my siedzieliśmy jak władza i żartowaliśmy.

    Dzisiaj Pan ukazał się Abrahamowi jako trzy ludzkie postacie z wiadomością, że jego żona za rok będzie miała syna: "O Panie, jeśli jestem tego godzien, racz nie omijać swego sługi! Przyniosę trochę wody, wy zaś raczcie obmyć sobie nogi, a potem odpocznijcie pod drzewami. Pozwólcie też, że pójdę wziąć nieco jedzenia, abyście się pokrzepili /../". Rdz 18

    Jezus przyszedł do domu Marty, która uwijała się jak moja żona, a jej siostra Maria „przysłuchiwała się Jego mowie”. Marta powiedziała: "Panie, czy Ci to obojętne, że moja siostra zostawiła mnie samą przy usługiwaniu? Powiedz jej, żeby mi pomogła". A Pan jej odpowiedział: "Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba mało albo tylko jednego". Łk 10, 38-42

    Proboszcz zagmatwał się w mistycznych rozważaniach. Zbawiciela Żydzi nie rozumieją do dzisiaj, a to, co pisze św. Paweł nadaje się na zjazd Odnowy w Duchu Świętym. Nawet żona próbowała wytłumaczyć mi swoją krzątaninę, a Pan Jezus powiedział: „Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona". 

     Św. Hostia nadłamała się i można powtórzyć zapewnienie Pana Jezusa, że „beze Mnie nic uczynić nie możecie”. Później odmówiłem całą moją modlitwę za posługujących, bo „jedni drugim mamy służyć”, a właściwie posługiwać z miłością.                                            

                                                                                                                                   APEL