Po sromotnym upadku wstyd spojrzeć w Oczy Pana Jezusa, a jest to pokazane na urwisie, któremu mama mówi „spójrz mi w oczy”, gdy zawstydzony patrzy w ziemię.

    Pan Bóg zna naszą nędzę i czeka na to, co zrobimy w reakcji na grzech, bo to jest test prawdy. Cały świat tkwi w zgniliźnie moralnej, którą szerzą mass-media, a ukorzenie się i przeproszenie ma świadczyć o słabości. Natomiast padnięcie na kolana przed kratką konfesjonału to dewotyzm, a nawet głupota, bo wiara zaczyna się tam, gdzie kończy się rozum.

    Piszę to jako wiedzący, że Bóg Ojciec Jest i to w Trójcy Jedyny, a w wierze katolickiej wszystko jest prawdziwe! Można dyskutować przykładowo o postach w piątki, bo nie wolno spożywać mięsa, a można łososia. Moje największe zadziwienie budzi zalecenie w poście ścisłym: można jeść 3 x...w tym raz do syta.

    Po latach postu w środy i piątki w intencji pokoju na świecie (woda i dwie kromki chleba)...piłem dwie kawy, wodę, a na dyżury w pogotowiu nie brałem jedzenia. Po latach muszę stwierdzić to nie było tak wielkie wyrzeczenie.

    Właśnie w Ew Mt 9, 14 -17 uczniowie Jana będą pytali Pana Jezusa dlaczego apostołowie nie poszczą tak jak oni? Pan odpowiedział im, że będą to czynili ;po Jego odejściu.

     Dzisiaj zostanę obdarowany, ale nie za zasługi, bo jestem niegodnym sługą, ale z powodu pragnieniem powrotu do Boga Ojca, naszego Taty. Nie pojmiesz tego bez łaski wiary, bo wokół jest tyle ważniejszych spraw.

     Właśnie przemawia szef PO Grzegorz Schetyna, który jawi się jako zbawca naszej ojczyzny, a przecież czynnie uczestniczył w jej upadku. Stwierdza, że prezydent nie jest odpowiedzialny tylko przed Bogiem i historią, ale także przed narodem. Tak rozumuje i w to wierzy człowiek omamiony przez władzę, bo odpowiedzialność przed Bogiem jest odległa czyli żadna!

     Krótko mówiąc naród czeka na powrót szkodników (tak Stefan Niesiołowski określał PiS), a przecież naród ich odsunął w wyborach, a właściwie zlitował się nad nami Bóg Ojciec. Nawet goście Marcina Mellera („Drugie śniadanie mistrzów”) śmiali się z tego.

     Pierwsza Msza św. o 7.00 z późniejszą litania do Krwi Pana Jezusa. Eucharystia wprost unosiła się w ustach i zwinęła się w zawiniątko (wzmocnienie), a w sercu pojawiała się bliskość Matki Bożej, Ucieczki grzesznych i Pocieszycielki strapionych. W tym czasie płynęła pieśń ”Matko Najświętsza do Serca Twego mieczem boleści wskroś przeszytego, wołajmy wszyscy z jękiem, ze łzami...”.

    Wyszedłem na zewnątrz i uczestniczyłem w ponownej Mszy św. na której kapłan prosił o zanurzenie jakiejś rodziny we Krwi Pana Jezusa, a ja zawołałem: „Panie Jezu! zanurz mnie w Swojej Krwi”. Przystąpiłem do ponownej Eucharystii z późniejszym wystawieniem Monstrancji i czytaniem litanii loretańskiej.

     Zobacz jak Bóg Ojciec traktuje żałujących za grzechy, którzy pragną powrotu do czystości, aby z miłością spotykały się nasze oczy...

                                                                                                                              APEL