Siostra Faustyna zalec, aby o wszystkim rozmawiać z Panem Jezusem. Muszę zacząć to praktykować. Każda kobieta kochająca kwiaty wie, że trzeba mówić do nich, bo wówczas „chodzą za nami” (kierują się w naszą stronę).

    Inna zapytana o to zauważyła, że mówi, ale do siebie. Tak jest właśnie z nami. Garstka kontaktuje się z Bogiem Ojcem Prawdziwym, prosi z ufnością, dziękuje za wszystko...jednym słowem „żyje Bogiem”!

    Teraz stoję nieobecny na Mszy św. i nabożeństwie różańcowym. Nie lubię nawału ludzi, wchodzenia, kręcenia się młodzieży i złego odmawiania modlitw. Niewiele zmieniła św. Hostia. Z trudem klęczałem, ale napłynął obraz idących na kolanach do Matki Bożej Pokoju w b. Jugosławii. Dopiero po błogosławieństwie Monstrancją chciałbym tutaj zostać i klęczeć.

    Całe Chile woła o pomoc w uratowaniu zasypanych górników (dawano im 2% szansy),  a ja kręcę się, bo trzeba zainstalować ochronę komputera. „Proście, a otrzymacie”.

     Piszę, a pokazują kobietę, którą poraziła ładowarka telefonu komórkowego. Wypalona do kości skóra głowy, złamania po upadku. Płacze, ale mówi, że Pan Bóg jej pomoże, bo w szpitalu widziała bardziej poszkodowanych.

   Wczoraj kapłan w kazaniu wskazał, aby prosić z ufnością także w sprawach beznadziejnych. Dał przykłady z własnego  doświadczenia:

1) śmiertelne zagrożenie życia (cudowne wyzdrowienie z połączeniem całej rodziny)

2) zgubienie portfela z dokumentami (odniesiono na parafię)

3) rozwodzących się połączyła Komunia św. dziecka.

    Stałem na zewnątrz, a wzrok zatrzymywały piorunochrony na budynku kaplicy Miłosierdzia Bożego. Przypomniał się program telewizyjny o cudzie stworzenia, gdzie pokazano węgorza elektrycznego, który produkuje prąd o mocy 2 do 3-nie większej niż w naszych gniazdkach i może obezwładnić człowieka. Ten prąd następnie połyka i nie traci energii. 

    Mało z nas wierzy w Moc Boga Objawionego, a garstka wiernych widzi Cud Ostatni jakim jest Eucharystia! Nawet kapłani są zdziwieni, gdy mówię, że podczas Mszy są cudotwórcami, bo zamieniają chleb w Ciało Pana Jezusa...

                                                                                                                             APEL