Nagle napłynęło zaproszenie na Mszę św. do odległego kościoła. Ruszam, a wzrok zatrzymała ulotka „Grzyby jadowite”. Ból zalał serce, a dusza zaczęła wołać za niewdzięczników, ponieważ przepłynęły zdarzenia duchowe:
„Świadectwa skazanych na śmierć”.
To relacje tych, którzy przeżyli obozy koncentracyjne; w tym eksterminacja narodu wybranego. Bóg wyprowadził ich z Egiptu i dał Swego Syna, Który otworzył Niebo, ale wybrali śmierć. Wielu ocalonych katolików także odwróciło się od wiary.
„Bóg i sondaże” (art. w "Naszym dzienniku").
Internauci oceniają Boga (www.ocenboga...) dając punkty...jak w tańcu z gwiazdami. Napisałem na ich forum: << Jeżeli ktoś ocenia Prawdziwego Ojca to znaczy, że uznaje Jego Istnienie. Jeżeli miałby łaskę wiary nigdy nie uczyniłby tego, ponieważ Bóg Był, Jest i Będzie niezależnie od głupich żartów rozwydrzonych dzieci. Rada; pobiegnij jeszcze dzisiaj do Pana, bo jutro możesz stanąć przed Nim. >>
Przeciwnicy budowy Świątyni Opatrzności Bożej.
Kilka dni układałem i wysłałem do nich pismo-protest, bo to była zorganizowana akcja („Fakt”, „Wprost”, „Rzeczpospolita”) z pytaniem: czy na emerytury czy na Świątynię?
Trafiłem do pięknego kościoła, pełnego przestrzeni z dobrym nagłośnieniem i ławką dla każdego. Jezus na krzyżu oraz Tabernakulum oświetlone strumieniami światła…”Światłość Światłości”. Parafianie nawet nie dostrzegają posiadanej łaski.
Mdr 1,13-15;2, 23-24 „(...) Bóg nie uczynił śmierci i nie cieszy się ze zguby żyjących (...) nie ma w nich śmiercionośnego jadu (...) A śmierć weszła na świat przez zawiść diabła”.
Pan Jezus wskrzesił córkę Jair’a. Cuda były potrzebne dla ukazania Mocy Boga oraz uwiarygodnienia przyjścia Zbawiciela. Przykre jest to, że: „(...) synowie królestwa zostaną wyrzuceni na zewnątrz w ciemność (...)”. To przykład niewdzięczności Bogu...trwającej aż do dzisiaj!
Kapłan zapytał po co tu przychodzimy? Czy chcemy dotknąć szaty Jezusa? Czy jesteśmy wierzący; jak kobieta z krwotokami, trędowaty, przełożony synagogi czy setnik? Czy tylko jesteśmy religijni; przychodzimy tylko do budynku, aby śpiewać, słuchać i patrzeć. Wielu jest też faryzeuszy. To „groby pobielane”, zgnilizna w pięknym odzieniu.
Później poprosiłem tego kapłana, aby zawsze mówił o Eucharystii. Jakby w podzięce otrzymałem wielkie Ciało Zbawiciela. Wprost nie mieściło się w ustach. Przez cały dzień stykałem się z niewdzięcznikami;
„Nasza Polska”, gdzie ks. infułat Czesław Wala (nagrodzony w IPN) mówi, że „(...) nasza Matka z Orłem na piersi zbierze każdą kroplę krwi pomordowanych, żeby przekazać swojemu Synowi (...)”. Chodzi o ofiary zdrajców naszej ojczyzny, które nie zostały uhonorowane (apanaże przejęli kaci). Taka jest nasza wdzięczność za przelaną krew. Łzy zakręciły się w oczach.
Prof. Robert Nowak wskazał na niewdzięczność RP dla pisarza ukraińskiego i Żydów broniących naszej ojczyzny, których powinno się odznaczyć Orderem Orła Białego.
Dużą przykrość Bogu sprawiają złośliwie pytający: gdzie był podczas tsunami, wojen, obozów, straszliwych wypadków. Na forum napisałem do prowadzącej dziennik "duchowy" (Magda na topie), bo pisze o swoim zainteresowaniu duchami:
<< Nie jest Pani na topie, tylko na ścieżce w buszu. Zajmowanie się tylko tą częścią świata nadprzyrodzonego jest stratą czasu. Ponadto istnieje niebezpieczeństwo ze strony Przeciwnika Boga. On bardzo lubi interesujących się wszystkim...poza Bogiem!
Proszę zawołać do Ducha Świętego, bo z Nieba widzą Pani zgubę. Zapraszam na codzienną Mszę świętą, bo przepustką do Nieba jest Eucharystia. >>
Cały dzień dotyczył niesfornych dzieci; dyskusja o klapsach, blokersi, „amerykańskie dzieciaki są zepsute”, a „dzieci w Polsce mają się dobrze, bo nie są bite”, babcia z mamusią wciska jedzenie w chłopczyka, a inny, otyły zmęczył się na rowerku i natychmiast dostał słodką bułkę!
„Fakt” syn bił 90-letnią matkę…jej kotem! Później zobaczę afrykańskie dzieci ulicy (TV Planete). Jeden mówił; „miałem wszystko, ale straciłem przez alkohol i narkotyki. Zastanawiam się nad jednym; co stałoby się ze mną, gdybym dzisiaj umarł”? A inny, że; „Bogu nie podoba się to, co robimy. Musimy się zmienić, bo każdego dnia kusi nas diabeł”.
Następnego dnia odmówiłem całą moją modlitwę, a w intencji niewdzięczników byłem na dodatkowej Mszy św. oraz wołałem za nich w litanii do Najść. Serca Pana Jezusa. W miejscu, gdzie klęczę stoi wielka palma. Wiele jej liści zwiędło…oderwałem je i wyrzuciłem. Przypomniały się słowa Jezusa o takich duszach idących na spalenie.
Pan premier w zaprzysiężeniu powiedział; „tak mi dopomóż Bóg”, ale w czasie, gdy powodzianie nie mieli wody do picia...próbował przejąć telewizję publiczną! A na ostatnim posiedzeniu Sejmu RP głosował przeciwko promocji wartości chrześcijańskich.
Nie wspiera też działania radia Maryja (moherowych beretów), a wciąż udaje religijnego. Bóg mu nie błogosławi: rośnie dziura budżetowa i niezadowolenie, a teraz klęska powodzi. Jakby na znak w Warszawie oberwała się chmura, a woda wtargnęła do Sejmu RP i kancelarii premiera.
"Panie zmiłuj się nad niewdzięcznikami i duszami takich"... APEL