W nocy napisałem podziękowanie do pisma „Miłujcie się”, które jest przepełnione Duchem Bożym i świadectwami wiary. Zaproponowałem im podzielenie się moją łaską, zezwoliłem na korzystanie z dziennika i wpłaciłem ofiarę, bo ewangelizują Rosję.

    Później oglądałem uroczystość poświecenia seminarium na tamtych terenach, które powstało w 1939 roku i dopiero teraz wznawia działalność. Popłakałem się razem z kardynałem Świątkiem, któremu łzy płynęły po twarzy. Wprost szedłem za nim podczas wyświęcania pomieszczeń i wkładania Pana Jezusa do Tabernakulum.

     Na Mszy św. Apostoł Piotr powiedział do chromego: <<Nie mam srebra ani złota, ale co mam to ci daję: w imię Jezusa Chrystusa Nazarejczyka, chodź!>> Dz 3, 1-10

    Po Komunii św. napłynęła świadomość wielkiego obdarowania. To łaska wiary, którą ma się dzielić, ale większość nie chce tego, uśmiecha się, a nawet ucieka. Przy kiosku znajomemu dałem „Gościa niedzielnego” z pięknymi świadectwami wiary, ale nie przyjął. Nie chciał także dla żony, bo czyta inne pisma.

W drodze z kościoła spotkałem:

1. nieświadomą miłości Boga do nas.

     „Pani jest kochana bardziej ode mnie, a Doda i Urban bardziej od pani. Najlepiej można to zrozumieć na swoich złych dzieciach”.

2. żartującego z Piekła, który chwali ciepło i „zabawę, która wciąż trwa”.

    „Nie życzę panu trafić do czyśćca, gdzie zapragnie pan powrotu do zamkniętego nieba, a to pragnienie przewyższa wszystko inne na ziemi”.

3. kierownika w ciemnych okularach dzielącego atrakcyjne tereny.

     „Władza to służba z późniejszym rozliczeniu przed Bogiem, który widzi także pod stołem”.

4. prowadzącą kotka na smyczy.

     „Kotki, zwierzęta, a nawet małpy nie mają duszy, która nie jest energią. To normalne ciało, które uwalnia śmierć. Małpa gnije, a my jesteśmy. Kotek nie trafi tam, gdzie pani. Szatan namieszał pani w głowie”.

5. panią, która przez 20 lat opiekowała się ciężko chorą córką.

    „Pani córka jest i wstawia się za panią. Dlatego mam prośbę, aby pani po Komunii św. przekazała całość udręk na ręce Matki Bożej”.

      Kupiłem trzy pęki róż pod krzyż, a Pan podarował mi rozwinięte tulipany, które przekazałem żonie, a ona zaniosła je pod figurę MB Niepokalanej. Zobacz łańcuszek: Jezus przez nas podarował kwiaty Swojej Matce. Ja dołączę do tego jeszcze Mszę św. wieczorną.

    Nie byłem pewny intencji, ale w niedzielę wnuczek miał 1-wszą Komunie św. Na świątyni w jego miejscowości wzrok zatrzymał wielki napis: „Dzielmy się wiarą jak chlebem, dajmy świadectwo nadziei”.

   Przy wejściu natknąłem się na figurkę św. Antoniego z puszką „Ofiara na ubogich”...szybko wrzuciłem banknot, bo zły wcześniej zalecał „oszczędności”, a wie lepiej ode mnie, że malowane papierki nie przechodzą na tamta stronę.

   Skończyłem, a Pan zalecił, aby otworzyć „Poemat Boga-Człowieka” ks. 2 c. 2., gdzie na str. 288 trafiłem na zakreślone słowa Pana Jezusa: << Niech ubodzy modlą się za swoich dobroczyńców biedniejszych niż oni sami, aby doszli do prawdziwego i jedynego bogactwa: do poznania Boga. >>

                                                                                                                  APEL