Dzisiaj mijają 73 lata od apogeum ukraińskiej zbrodni z dnia 11 lipca 1943 r. W tej intencji ofiarowałem dwie Msze święte poranne (11 i 12 lipca) oraz nabożeństwo wieczorne do Najświętszej Krwi Pana Jezusa i moją modlitwę, która trwała 3 dni.
Nie wiedziałem dlaczego mam przeszkody w edycji tej intencji modlitewnej, ale to wyjaśniło się w piątek po zakupie aktualnej „Gazety warszawskiej”, gdzie jest wywiad z ks. Tadeuszem Isakowiczem-Zaleskim („Wspieranie ukraińskiego nacjonalizmu to samobójstwo”).
Ten nacjonalizm jest wzorowany na socjalizmie narodowym czyli na odmianie bardzo k r w i o ż e r c z e j („Ukraina dla Ukraińców”). Z założenia był antypolski i antysemicki, a równocześnie proniemiecki. Szkoda, że kapłan nie wspomniał o szatanie, bo wszyscy ludobójcy wierzą, że czynią dobro...od Stalina i Hitlera do obecnych terrorystów spod znaku ISIS i planujących zamachy w zaciszu domowym („samotne wilki”).
Piszę to, a trwa szok po masakrze w Nicei, która była dobrze pilnowana, a opętany 31-latek urodzony w Tunezji wykorzystał ciężarówkę zamiast bomb. Redaktor z TVN 24 tłumaczył wszystko politycznie i doszedł do błędnego wniosku, że przyczyna leży w wycofaniu się USA z Iraku...
Prezydent Francji obiecuje nasilenie wojny w Syrii i Iraku, a mamy wojnę typu duchowego, której nie wygra się samolotami, itd. Nie wygra się, bo ludzie odeszli od wiary, odwrócili się od Boga Ojca i uwierzyli w swoją moc. Trwa już Trzecia Wojna Światowa...z wiarą i krzyżem (to mój wątek na www.fronda.pl).
Naród ukraiński nie ma błogosławieństwa Bożego. Teraz zostali napadnięci przez mocniejszego i muszą wędrować za chlebem. Podczas wychodzenia na Mszę św. o 6.30 spotykam ich, gdy wracają z nocnej zmiany oraz podczas zakupów w „Biedronce”.
Przykre jest to, że opętanych nienawiścią członków OUN i UPA i mających przyjemność z bestialskiego mordowania...gloryfikuje się dotychczas.
APEL