Dzisiaj spałem 2 godziny...przez całą noc była straszna ulewa, wiele dzielnic w W-wie zostało pozalewanych, a dzisiaj, gdy to edytuję (15.07.16) to samo stało się w Gdańsku. Wiele szkód wywołały wichury, a nawet lokalne trąby powietrzne. Popłakałem się przy zdjęciu biednych dzieci przed domem bez dachu.
Wstałem o 3.30 i dotrwałem do Mszy św. o 6.30. Teraz lubię jeździć, gdy są przeszkody dla wiernych...jakby dla pocieszenia Pana Jezusa swoją obecnością. Podczas wyjścia, a trwała ulewa poprosiłem Boga Ojca o pomoc, bo pragnę dawać świadectwo z przekazu: „Bóg Ojciec mówi do Swoich dzieci”.
Faktycznie Bóg Ojciec nadal jest znany jako karzący starzec...nawet ten wizerunek króluje podczas modlitw w TV Trwam! „Nie chcą Cię Ojcze, nie interesują się Swoim Stwórcą”. Dzisiaj Pan Jezus w Ew Mt 11,25-27 wołał: << Wysławiam Cię, Ojcze , Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi , a objawiłeś je prostaczkom.>>
Eucharystia ułożyła się całkowicie poprzecznie w ustach, nawet jako zapora. To wyraźna prośba o milczenie i ciszę. Pozostałem i odmówiłem „św. Agonię” w intencji ofiar ludobójstwa na Ukrainie. Po wjechaniu do garażu popłakałem z posiadania łaski samochodu, który jest teraz niezwykle sprawny i służy mi do kontaktów z Panem Jezusem.
Ponadto po wielu latach nie leje mi się do garażu...przeciek szedł od sąsiada, a dachy mieliśmy szczelne. Naprawdę wszystko jest wielką łaską. Ja widzę - w tych nawałnicach - jakby znak dla rządzących, bo za sprawny i bezpieczny przebieg szczytu NATO w Warszawie dziękowano wielu ludziom i było oburzenie, że nie wspomniano o prezydencie RP.
Nie wspomniano, ale o Bogu Ojcu, bo wiara jest "sprawą prywatną", a na Mszy św. w Częstochowie przemawiano i klaskano. Ja popłakałem się z podziękowaniem za suchy garaż. Ktoś powie: przecież zapłaciłem za naprawę! Wiele razy to czyniłem. Musisz zrozumieć, że Bóg pomaga nam tak jak ojciec swoim dzieciom!
APEL