Dzień duchowy (doby nie pokrywają się) zaczął się o g. 15.00, gdy popłakałem się podczas czytania „Dzienniczka” s. Faustyny (w radiu Maryja). Człowiek poświęcony Bogu ma wielkie cierpienia, które zarazem są rozkoszą dla jego duszy. To wielka prawda. Normalny tego nie pojmie i wyśmieje albo określi cierpiętnictwem.

    Grupa kapłanów mocnymi głosami odmawiała koronkę do miłosierdzia: „dla Jego Bolesnej Męki” i błagała Boga o miłosierdzie dla nas i dla całego świata.

    W sekundzie przepłynęły kraje i kontynenty widziane oczami Boga Ojca. To czarna dziura...od Japonii poprzez Chiny i Mongolię, Afganistan, Rosję, Indie, kraje Islamu, Australię, Afrykę i USA do Europy.

    Na tym tle błyskają małe grupy modlących się, które powstrzymują karzącą rękę obrażanego Boga. Wprost widzę szeroką bramę przez którą wylewają się potępieni i wąską furtkę dla zbawionych.

     Nawet nie dziwi dzisiejsze wyjaśnienie Pana Jezusa, że wielu będzie chciało wejść do Królestwa Niebieskiego błagając z kołataniem:  «Panie, otwórz nam» , ale nie będą mogli, bo usłyszą Głos Boga: «Nie wiem, skąd jesteście. /../ <<Odstąpcie ode Mnie wszyscy dopuszczający się niesprawiedliwości».  Łk 13, 12-29

    Jakże pięknie wyglądałaby animacja komputerowa. Najeżdżamy kamerą na błysk w jakimś kraju, a tam babcia na kolanach z różańcem w ręku, tu modlący się w metrze lub podczas przerwy na budowie wieżowca...

    Idę na nabożeństwo wieczorne odmawiając koronkę do miłosierdzia, a  serce zalewa ból i zadziwienie błyskawicznie podaną intencją modlitewną dnia oraz natchnieniem do modlitwy.     

    Na ten moment św. Paweł mówi: „Gdy bowiem nie umiemy się modlić tak jak trzeba, sam Duch wstawia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami. /../ Bóg z tymi, którzy Go miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra /../”.  Rz 8,26-30

    Nie zdziwił śpiewany Psalm 13, 4-6 „Ja zaś zaufałem Twemu miłosierdziu, niech się moje serce cieszy z Twej pomocy”. Św. Hostia unosiła się w ustach i rozpłynęła. Bardzo to lubię, bo wówczas wiem, że nie czeka mnie żadna nieprzyjemna niespodzianka. 

    Podczas zapisywania przeżyć w TV Trwam płynął program o s. Faustynie ("Pragnienie Boga"), a przypomniało się dzisiejsze podlanie kwiatów przed obrazem "Jezu ufam Tobie". To radości, których nie ma zwykły człowiek, a zarazem smutki, bo okaże się, że ktoś skradnie spod krzyża świeżo posadzone wrzosy...  

                                                                                                                                    APEL