Wniebowzięcia NMP

wspomnienie o. M.M. Kolbe

opr.14.03.2011

   Wstaję zbolały po 34 godzinach postu (wypiłem tylko jedną kawę i wodę). Dzisiaj syn wyjeżdża w góry, a ja żegnałem go w śnie i tak się stanie, bo podjedziemy na dworzec autobusowy. Dziwne, bo nie dzwonią na Mszę św. o 6.00 i 6.30. Jak się okaże nabożeństwa były.

    Napłynął obraz Pana Jezusa przybitego do krzyża. Nie mogę sobie wyobrazić wbijania gwoździa w stopy! Dziwne, bo przede mną leży aktualny tygodnik „Idziemy” 11/2011 z takim zdjęciem! Nawet teraz, gdy to opracowuję mam łzy w oczach, a minęło od tamtego czasu 14 lat!

    Szatan nie lubi Matki Zbawiciela i Jej wyznawców...stąd różne jego sztuczki. Tak samo czynią wrogowie Polaków. Przed różnymi rocznicami, wielkimi świętami narodowymi wywołuje się „ważne” sprawy, odwraca uwagę, rozbija jedność. Kain ma straszliwą przewagę, ale to trwa tylko do śmierci.

    Wokół obrońców krzyża na Krakowskim Przedmieściu towarzysze zrobili spęd swoich wyznawców. Nikt nie opowie się za obrońcą krzyża Pana Jezusa, ale promuje się gejowskich „męczenników”. Dobrzy ludzie nie są zorganizowani.

    Wcześniej znalazłem się w przychodni, bo w święta kościelne napływa duża ilość chorych. Dzisiaj zły atakował mnie dziwnymi pacjentami, nawałem obcych, kłótniami chorych, wpadającymi pracownikami. Telefonował też lekarz z pretensją i wciśnięto mi omdlałego, a kolega naprzeciwko odpoczywał. Na szczycie trafił się ugodzony w oko. Dałem znieczulenie i wysłałem go karetką do oddziału okulistycznego. Udręka trwała od 7.30 – 15.00.

    Chwilami rozmawiałem z ludźmi. Ilu jest wrogów wiary wśród katolików, wrogów nauczania religii w szkołach. Ból zalewa serce, bo właśnie zabierają Boga dzieciątkom w przedszkolach, które bardzo kochają panią nauczającą religii.

    Szatan wie, że dzieci przyjmują wiarę z wielką ufnością (indoktrynacja religijna wg minister ds. wyznań Joanny Senyszyn). My mamy wierzyć w Boga podobnie. Wiem to po latach łaski wiary. Inaczej nie wejdziesz do Królestwa Niebieskiego. Trzeba wyprosić tą łaskę. Zawołaj, a zobaczysz, co się stanie.

    W tv o. Krąpiec mówi o swoich ziemiach ojczystych (Lwów, Wilno), które opanował ateizm. Ludziom odebrano Boga. Znam już intencję. Płynie koronka do miłosierdzia Bożego, a na Mszy św. wieczornej popłakałem się pod stacja „Pan Jezus przybity do krzyża”. Wrócił obraz bestialskiej śmierci Zbawiciela, zamach na JP II, prześladowanie kardynała Stefana Wyszyńskiego  oraz zabijanie kapłanów na całym świecie.

    W walce z wiarą przewodzi „Gazeta wyborcza” i zaczyna się mówić o zdejmowaniu krzyży. To śmiertelny bój. Tak właśnie dzisiaj zabiera się Boga: poprzez ateistyczne mass-media, sekty i „lepsze” kościoły.

    Święta Hostia z trzaskiem łamie się na pół („My”). Tak, bo moje serce współcierpi z Panem Jezusem. Teraz wołam w mojej modlitwie i proszę, aby Bóg miał miłosierdzie nad tymi, którym jest zabierany. Ogarnij świat, gdzie zabija się za praktykowanie chrześcijaństwa. To przymusowe sieroctwo. Nie wiedziałem jeszcze, że nadejdą czasy prześladowania chrześcijan i zabijania jednego co minutę...                                             APEL