2.00 Radość, bo syn sam przybył z koncertu zespołu rockowego, a mógł dzwonić z prośbą o przywiezienie. Podziękowałem Matce Najświętszej, a rano napłynęło odczucie dobroci Boga Ojca.

    Łzy zalały oczy, a w tym momencie z radia Maryja płynęła pieśń: „Święty Boże, Święty mocny, Święty, a nieśmiertelny”. W bólu wołałem do nieba i pocałowałem Twarz Pana Jezusa z Całunu, a Zbawiciel powiedział do mnie: „Moje dziecko, Moje dziecko, daję ci Mój pokój”.*

     Zacząłem pracę wcześniej, ale tu już czas na koronkę do Miłosierdzia Bożego. W drodze z pracy popłakałem się  z powodu rozłąki z Ojcem Prawdziwym. Ból zalewał serce podczas modlitwy...nie zrozumie tego normalny człowiek.

    Pojechałem na działkę, aby być w samotności, a po drodze postawiłem Panu Jezusowi pod "moim" krzyżem świeże kwiaty. Pragniesz być sam na tym wygnaniu, a zaatakowały mnie komary. Nawet odpoczynek staje się udręką.

    Chciało mi się płakać, a dzisiaj, gdy to opracowuje z radia Maryja płynie Droga Krzyżowa i wciąż jest powtarzane „Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste zmiłuj się nad nami”. Tyle lat minęło, a moje serce jest takie same. Tak samo tęskni za Bogiem naszym.

    Popłakałem się podczas przepisywania tego dnia życia. Dzisiaj Pan uderza miłością sekundową, bo moje główne cierpienie to przekazanie tego wszystkiego poszukującym.

   Rozłąkę z Bogiem może ukoić tylko Komunia Św. W drodze do kościoła, gdy przechodziłem obok cmentarza wróciła tęsknota za Bogiem Ojcem, bo nasze życie nie kończy się wraz ze śmiercią ciała. Dopiero w poczucie wygnania - w tym właśnie stanie - widzisz największą łaskę na ziemi jaką jest Msza Św. na której Pan Jezus nadal oddaje za nas Swoje Życie.

    Okazało się, że dzisiaj jest wspomnienie MB Fatimskiej. Dlatego przysłano „Vox Domini”. Pierwszy podszedłem do Eucharystii. W domu - po odmówieniu modlitwy za dzieciątka nienarodzone - padłem umęczony.

    W nocy czekaliśmy na powrót syna (z koncertu rockowego)...wśród 70 tys. ludzi spotkał kolegę z samochodem. To nie było przypadkowe, bo umówiliśmy się, że ewentualnie pojadę po niego. Tak samo na nasz powrót czeka Bóg Ojciec...

                                                                                                                                          APEL

* "Prawdziwe życie w Bogu"  V. Ryden t. VI