Na wczorajszej Mszy św. organista zaczął śpiewać pieśń o Marii Magdalenie, gdzie są wstrząsające i aktualne na cały świat słowa: „więc podaruj, podaruj mi Panie tylko jedno, tylko Twoje przebaczenie”.

     To są niepowtarzalne przeżycia, a ja często czuję, że coś zdarza się jakby dla mnie, bo dzisiaj są imieniny córki i żona prosiła, abym był w jej intencji na Mszy św. o 6.30.

    Dziwne, bo wcześniej Pan wskazał na zapis z 23.03.1993 r. gdzie wołałem w jej intencji, bo została oszukana i mimo moich świadectw nie chce sama drgnąć w kierunku Prawdy. Przypomniała się św. Monika z takim właśnie synem...późniejszym św. Augustynem.

    Wczoraj s. Faustyna przekazała postępowanie Pana Jezusa z takimi duszami. Bóg podchodzi do nich trzy razy, a nawet zalewa ich miłosierdziem jakby wbrew ich woli, aby ukazać duszy łaskę, bo niektóre są oszukane, że nie ma dla nich już przebaczenia i faktycznie giną!

    Kara jest straszna, bo w Piekle jest świadomość wiecznego potępienia. To tak jakbym ja miał pewność, że nasze życie kończy się śmiercią ciała, bez możliwości powrotu do Boga Ojca.

     Całe dzisiejsze  Misterium wyraził Ps 63[62]: "Ciebie, mój Boże, pragnie moja dusza (...) Ciało moje tęskni za Tobą (…) Twoja łaska cenniejsza od życia (…)". W tych kilku zdaniach psalmista wyraził swoją i moją tęsknotę.

    To pragnienie i cierpienie przekazałem za córkę w połączeniu z Eucharystią oraz wołaniem, aby „Pan Bóg złamał jej wolę”. Bóg nie postępuje w ten sposób...bezpośrednio, ale ma nieskończoność możliwości. Łzy zakręciły się w oczach, a serca doznało ucisku...także podczas zapisywania tych przeżyć.

    Wróciłem na Mszę św. wieczorną z nabożeństwem do Najśw. Krwi Pana Jezusa, ale intencję odczytałem następnego dnia. Początkowo myślałem o odwróconych od Boga, ale w serce wpadły Słowa Pana Jezusa (J15, 1-8): „Ten, kto we Mnie nie trwa, zostanie wyrzucony jak winna latorośl  i  u s c h n i e”.

Wymienię tylko pewne grupy tych braci i sióstr:

1. żądających znaku wiary

     To jest pokazane nawet na apostole Pana Jezusa, św. Tomaszu.

2. traktujących człowieka jako jedność psycho-fizyczną z negowaniem naszej  duchowości...

    Jest mi bardzo przykro stwierdzić, że w tej grupie są koledzy psychiatrzy. Ponieważ wykluczają naszą duchowość to jesteśmy zrównani ze zwierzętami, bo one nie pragną i nie szukają Stwórcy. Na myśl przyszła filozofia (mądrość ludzka), która w cywilizacji greckiej miała takie zadanie!

3. proponujących całkowitą świeckość państwa, których reprezentował Janusz Palikot

    Mam właśnie mój wpis, który dałem na jego blogu, gdy był na szczycie swojego rozkwitu, a Państwo Szatańskie rosło w siłę:

   <<Władza stała się dla Pana bożkiem, ale sam Pan tego nie może ujrzeć. Pan proponuje nam państwo wyjałowione duchowo! Ponieważ człowiek posiada nieśmiertelną duszę będzie musiał Pan wypełnić lukę po skasowanej wierze w Boga Objawionego!

    W związku z tym pytam. Czy w kościołach będą paranabożeństwa w których - jak w Korei Północnej - będziemy śpiewać pieśni na cześć Janusza Palikota? Nawet widzę figurki z Pana podobizną: wzniesiona ręka trzymająca wibrator...można dodać do tego czapeczkę czekisty. Ja naprawdę nie żartuję (…) >>.

     Kontynuuje to Eliza Michalik w Super Stacji (pr. „Nie ma żartów”), gdzie 14.07.2016 jej gość aktor Krzysztof Pieczyński założyciel Stowarzyszenia „Laicka Polska” stwierdził:

    „Kościół nałożył na Polskę i Polaków symbol krzyża, który kojarzy się z wszystkim, co jest związane z cierpieniem, podaniem i z niewolą. I nakładając to, wsadzając ten symbol do podświadomości panują nad ludźmi”.

4. Naród wybrany...

      Oto słowa Pana Jezusa, które wypowiedział do Żydów w świątyni:

„Kim jesteście? Pytam was o to. Postawcie sobie to pytanie w głębi waszych serc. (...) Wy nie rozumiecie, co znaczy naprawdę znać Mój głos; nie mieć wątpliwości, co do jego pochodzenia; rozpoznawać go pośród tysięcy innych głosów fałszywych proroków, jako prawdziwy głos pochodzący z Nieba”. *

5. LGTB

    Właśnie Robert Biedroń żałuje, że nie jest katolikiem. To sytuacja typowa, bo nie można być na świeczniku z szerzeniem grzeszności, a jednocześnie być już na ziemi w Królestwie Niebieskim o czy daję codzienne świadectwo!

6. tkwiący w swojej codzienności...

     Ludzie normalni dziwią się, że ktoś może żyć Bogiem i trwać w Panu Jezusie, a ja przeżywam to, że wielu dobrych ludzi żyje w odwróceniu od Boga! Przez lata marnieją duchowo bez Kościoła Świętego, a w końcu starzeją się i z cierpienia na tym świecie trafiają w jeszcze większe po śmierci.

    Do dzisiejszej intencji modlitewnej dodam wszystkich moich sąsiadów oraz mieszkańców miasteczka nad rzeczką, którzy z różnych względów stali się obojętnymi duchowo. Nie przyjmują też moich zaproszeń na spotkania z Panem Jezusem, a po latach ciężko jest drgnąć ku Bogu...

                                                                                                                              APEL

*„Poemat Boga-Człowieka” M. Valtorta ks. 4 cz. 6 str. 286-287 „Vox Domini”