opr. 23.03.2011  

     Tuż po przebudzeniu napłynęło wielkie pragnienie przyjęcia Komunii św.: „Jezu! Jezu!”. W tv „Polonia” wspominają okropności czasu, gdy szalała UB. Jeden z patriotów nie złożył broni, żył w lesie i na strychu.

    Teraz pokazuje miejsce, gdzie zakopał broń. Ilu cierpiało dla ojczyzny, a dzisiaj zdrada, zdrada i nie widać końca zdrady. Wówczas sprzedawano moją ojczyznę i czyni się to dalej. Wcześniej zaczynam pracę, a nie wiedziałem, że skończę o 17.00. Przesuwają się sprawy:

- kobieta chce umieścić męża w oddziale psychiatrycznym

- inna prosi o zaświadczenie dla brata z wojska, bo nawalił

- krewka pani wykorzystała 148 dni zwolnienia i pragnie dalej

- dwóch sprzecza się o wjazd do swoich posesji („sami swoi”)

- wpadła sprzątaczka, ale z zespołu obok (pracuje „u nas”).

Czy należy mi się zwrot za wczasy? Napisałem, bo wszyscy tak robią...

     W myślach Jelcyn „robiący” pokój w Czeczenii, a teraz Putin. Katyń. Izrael ostrzeliwujący osiedla arabskie. Prokuratorzy z UB zabijający „wrogów ludu”. Bestialstwo policjantów w USA. Obrazy byłej wojny w Korei. Rosyjscy żołnierze przebierali się w mundury chińskie. Mordowano jeńców-lotników.

    Dzisiaj, gdy to opracowuję podają, że komendant policji k. W-wy poćwiartował biznesmena. Pędzą Tiry. W drodze do kościoła na chodniku mógł przejechać mnie rowerzysta.

    Piszę, a ludzie dzwonią do otwartego studia „SS”, gdzie mowa o rozkradaniu ojczyzny, spekulacjach, zamykaniu cukrowni, wykupywaniu całych bloków i wyrzucaniu ludzi z mieszkań. Wówczas rząd nie kupował zboża, a PSL (partia „chłopska”) podżegała do buntu.

    Dzisiaj ponownie „dba” o naszych rolników, bo ”Bóg, honor, ojczyzna”. Miałem radość z wizyty u rozmodlonej babci, ale  Mszę św. przespałem i umęczony  poszedłem na lody.                                                                                                                                       APEL