Wczoraj wieczorem nie mogłem przystąpić do Eucharystii, a takie uczestnictwo w Mszy św. oraz nabożeństwie do Najświętszej Krwi Pana Jezusa nie daje mocy i przeżyć, których nie wyrazisz obecnymi środkami. Jak opisać radością duchową podczas której łzy płyną po twarzy, a jak stan serca zalanego Bożą Obecnością?

    W sytuacji pragnienia przebaczenia i oczyszczenia z grzechu docenia się spowiednika. Niektórych odpycha grzeszność kapłanów, ale oni nie kalają swojej posługi. To tak jak fachowiec palący i pijący, który wykonuje to, co ma zlecone...nawet z werwą i dokładnie.

    Jedna z sąsiadek, która nie uczestniczy w życiu naszej wiary była zadziwiona rzewnym płaczem młodego człowieka...po odejściu od spowiednika! Ja płaczę po każdym wyznaniu grzechów Panu Jezusowi, którego reprezentuje kapłan.

   Podziękowałem kapłanowi, że przybył wcześniej, bo będę mógł przystąpić do Sakramentu Pojednania i podkreśliłem fakt, że to dobro popłynie dalej, a jego owoce poznamy po śmierci. To są całe ciągi, bo jako rozgrzeszony będę mógł prosić Boga w intencji pragnących przebaczenia grzechów w myślach...szczególnie umierających, a Bóg zna błagania tych ludzi na całym świecie.

    Natomiast dusze zmarłych wstawiają się za nami u Boga...szczególnie za kapłanami - niewolnikami konfesjonału i wyjdą nam na spotkanie. Ten kapłan zawsze mówi do mnie...wprost od Pana Jezusa. Jako pokutę muszę odmówić litanię do Matki Bożej Niepokalanej.

    Nasza Matka Prawdziwa jest poczęta bez grzechu pierworodnego...to przykład dla szukających czystości, a szczególnie w myślach, która jest wielką wartością w naszej wierze.

    Tak się złożyło, że w czasie zapisywania tej intencji płynęła transmisja z Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Łagiewnikach, gdzie papież Franciszek mówił o spowiednikach i podtrzymywał ich na duchu. Wzrok zatrzymały rzędy stylizowanych konfesjonałów, bo przybyły tam masy ludzi, a dzisiaj, gdy to edytuję na Mszy św. widziałem pragnącego spowiedzi, który bezskutecznie biegał po kościele, bo w 6-u konfesjonałach nie było kapłana...

    W tej intencji, którą odczytam dopiero w sobotę (30 lipca) będę na dwóch Mszach z nabożeństwem do Najświętszej Krwi Pana Jezusa i w wielkim bólu odmówię moją modlitwę...powtarzając cierpienia Pana Jezusa w „św. Agonii” (patrz: instruktaż).

    Serce rozrywał ból podczas 'rozciągania i przybijania Zbawiciela do krzyża' oraz 'podniesienia na krzyżu', a także przy pierwszych słowach Pana Jezusa przebaczających oprawcom, bo „nie wiedzą, co czynią”! Taka modlitwa trwa około 1-2 godzin. Oto przykład zawołań po odmówieniu normalnej cz. bolesnej różańca:

"O! Jezu Miłości moja, bądź uwielbiony i zmiłuj się na pragnącymi przebaczenia grzechów w myślach i nad duszami takich".

"Matko Miłosierdzia módl się za nimi".

"Boże Ojcze Przedwieczny przyjmij przez Niepokalane Serce Matki - święte rozciąganie i przybijanie Pana Jezusa do krzyża - za pragnących przebaczenia grzechów w myślach i dusze takich".

   Wprost byłem przy mordowaniu Syna Bożego i powtarzałem to przykładowe zawołania 10 razy, a podczas zapisywania tego świadectwa wszystko jeszcze raz przeżywałem...

                                                                                                                APEL