W ciemności idę do Domu Pana, a serce skołatane strachami nocnymi, bo mam sny „do przodu” i nie wiem, co oznaczają...do czasu spełnienia. Pan „przebudził” mnie w kościele, gdy zauważyłem Jego znak „Alfa i Omega”.

     Poprosiłem św. Michała Archanioła o ochronę, a po Komunii św. i błogosławieństwie kapłana zostałem rzucony na kolana: „Duszo Chrystusowa...od złego wroga obroń mnie, a w godzinie śmierci wezwij mnie.”    

   Wracałem z lekką słodyczą w duszy, a z kupionego „Gościa niedzielnego”  patrzy tytuł „Króluj nam Chryste”. Idę i razem z dzwonami kościelnymi śpiewam Panu Jezusowi tą pieśń!  Teraz pragnę ciszy i milczenia, bo duszę zalała bliskość Boga.

   Dzisiaj, jako rekonwalescent pragnę...tylko mleka. Przez wiele godzin wypiłem 3 litry. Mleko to jeden z cudów Boga, bo zawiera wszystkie składniki potrzebne rosnącemu dzieciątku. Każdy gatunek ma inne.

    W krowim znajduje się cukier mleczny (laktoza), którego nie znosi 1/3 ludzi (nie mają enzymu trawiącego: laktazy). To sprawia, że u zdrowego człowieka występują wzdęcia, a nawet biegunki. Nic nie daje gotowanie. Trzeba wówczas pić jogurty, kefir...mleko zsiadłe lub „prosto od krowy”, albo kozie.

      Ateista powie, że mleko nie jest żadnym cudem, bo wytwarza go gruczoł piersiowy lub wymię. „Mądrzy” tego świata nie widzą dzieła Boga naszego...w budowie atomu, oka, promieniowaniu słonecznym, kręceniu się kuli ziemskiej i wciąż wciskają ciemnotę. Zobacz, co głoszą od Szatana!  

   15 miliardów lat temu materia i energia były skupione w jednym punkcie, który zaczął się błyskawicznie powiększać. Dzisiaj nazywamy to Wielkim Wybuchem. Układ schładzał się, a to sprawiło, że narodziły się kwarki tworzące protony i neutrony...rozpoczął się proces ich łączenia w jądra atomowe (wodoru, helu, czy deuteru). Układ stygł...trwała  e w o l u c j a.

   Ktoś powie, że to dziwna intencja, ale niech ogarnie świat, a zobaczy ile dzieciątek ssie puste piersi głodnych matek. Sam kiedyś będzie miał moje pragnienie i wówczas przypomni sobie o naszym  Dobrym  Ojcu.

   Kończę zapis, a właśnie siostrze Faustynie - za oknem celi, na mrozie - śpiewa kanarek. Łzy zalały oczy...      

                                                                                                                                      APEL