W śnie ujrzałem dwóch chłopczyków specjalnie dokuczających, młodziana, który wlewał w usta syna kieliszek wody do kwiatów, odciągnąłem nastolatka molestującego małą dziewczynkę. Zbudziłem się zszokowany...

    Dzisiaj uczniowie zapytali Jezusa, kto jest największy. Pan znając ich myśli wziął dziecko, postawił je przy sobie i rzekł do nich: "Kto przyjmie to dziecko w imię moje, Mnie przyjmuje; a kto Mnie przyjmie, przyjmuje Tego, który Mnie posłał. Kto bowiem jest najmniejszy wśród was wszystkich, ten jest wielki". Łk 9, 46-50

    Zapyta ktoś: jak być dzieckiem posłusznym? jak odczytywać wolę Boga Ojca w każdej sprawie? Na początku musisz prosić i uczyć się: co wybierać i jak postępować. To jest pokazane na małych dzieciach, które idąc trzymając się ręki ojca, a po jej puszczeniu wciąż się oglądają.

   Podobnie jest z nami. Bóg Sam nas poprowadzi, gdy zobaczy nasze pragnienie. Ja staram się odczytywać to prowadzenie, a wołam tylko w sprawach w których czuję, że przeszkadza szatan.

    Przypomniała się wczorajsza przypowieść Pana Jezusa: "Pewien człowiek miał dwóch synów. Zwrócił się do pierwszego i rzekł: «Dziecko, idź dzisiaj i pracuj w winnicy». Ten odpowiedział: «Idę, panie», lecz nie poszedł. Zwrócił się do drugiego i to samo powiedział. Ten odparł: «Nie chcę». Później jednak opamiętał się i poszedł. Któryż z tych dwóch spełnił wolę ojca?" Mówią Mu: "Ten drugi." Mt 21, 28-32

    Św. Hostia przyniosła ukojenie, a pieśń otworzyła serce: „Panie Jezus w Hostii skryty na kolanach błagam Cię”. W takim stanie mam wielkie pragnienie dawania świadectwa wiary. Tak chciałbym kapłanom powiedzieć, aby nigdy nie zwątpili, bo wszystko jest prawdziwe w naszym Kościele Katolickim. Ekspedientce wskazałem, aby w różnych sprawach prosiła, a zobaczy jak Bóg spełnia nasze pragnienia.

    Na Mszy św. wieczornej wrócił czas, gdy sam byłem niedobrym dzieckiem. Przepłynęły obrazy moich wyczynów. Dusza pojękiwała, a twarz zakrywałem dłońmi. My nie zdajemy sobie sprawy z następstw własnego postępowania. Prosty przykład: po pijanemu masz stłuczkę: ofiara wypadku doznała złamania nogi, a pracuje w zawodzie, gdzie jest wymagana sprawność. Z tego powodu cierpi cała jego rodzina. Do końca życia nie dowiemy się o następstwach naszego czynu („drzewa zła”).

    Dzisiaj pokażą:

- sprawę sądową, gdzie młodzieńcy nie zatrzymali się na wezwanie policji. Patrol czekał na bandytów i zaczęto strzelać: jeden został zabity, a drugi ciężko ranny.

- dzieci walczące w klatce (jak koguty). Znawca nie widzi w tym nic złego, bo nie ma przyduszania, itd., ale razi go klatka!

- młodzież narodu wybranego. Przed przyjazdem do nas są nastawiani przeciw Polakom.

     Jak odczytałem intencję?...”za niedobre dzieci?, za nieposłusznych?”. Po przebudzeniu napłynęła ostateczna, bo niesforny to: ‘niechętnie się komuś podporządkowujący, robiący coś na przekór, krnąbrny’...      

                                                                                                                    APEL