Homo homini"...człowiek człowiekowi. 

    Powódź. Młody człowiek stracił wszystko, ale codziennie łódką rozwozi innym produkty potrzebne do życia. Pan wojewoda mazowiecki mówi; „Pan Bóg sprzyja tym, którzy sami potrafią sobie pomóc”.

    Myli się, bo nie wie o tym, że Sam Pan Bóg nam pomaga. Przecież Pan Jezus powiedział; „o co poprosicie w Imię Moje to otrzymacie”. My nie mamy mocy i przypominamy dziecko, które puściło rękę ojca i rozgląda się bezradnie. Nie wierzysz w pomoc Boga? Spróbuj zawołać...wystarczy poprosić, aby otrzymać.

    Nie wolno powalać krzyży tylko je stawiać, a wówczas Bóg Ojciec będzie nam sprzyjał...chmury przegoni nad morze, a deszcz spłynie, kiedy trzeba. Pana Jezusa trzeba ustanowić królem RP i Jemu powierzyć naszą ojczyznę. Już dawno powinna być wybudowana Świątynia Opatrzności Bożej.

   Proboszcz mówi, że śpiewano suplikacje; „od powietrza, ognia i wojny”.  Pomyśl przez chwilkę czy takie rytualne wołanie jest równoznaczne ze zwykłymi prośbami;

                       „Ojcze, Boże Przedwieczny!

                        przyjmij nasze zawołanie

                        bądź z nami tu i teraz.

                        Nie opuszczaj nas. Spraw, aby nie powtórzyła się powódź.

                        Tobie zawierzamy tą sprawę. Wysłuchaj nas”.

   To trzeba czynić wcześniej i prosić cały czas. Do Boga trzeba wołać, gdy chce się wybudować osiedle na terenie zalewowym we Wrocławiu. Pani HGW wykazała się w ścinaniu krzyży przez zakład oczyszczania miasta...niech się teraz wykaże w niesieniu pomocy!

    Płynie czytanie 1P1, 10-16 „[...] Bądźcie jak posłuszne dzieci. Nie stosujcie się do waszych dawniejszych żądz [...]”.Pan Jezus mówi, że ci, którzy opuszczą wszystko dla Niego i Ewangelii otrzymają „[...] stokroć więcej, w tym czasie [...] a życia wiecznego w czasie przyszłym [...]”.

   Dziwne, bo czytam mój zapis  z 18.12.1994, gdy „spojrzał” Pan Jezus z Całunu  i zapytał; [...] czy chcesz ofiarować Mi się całkowicie? [...] Sprawię, że  twój duch odrzuci wszystko, co nie jest Mną”.*

 Pocałowałem wówczas Twarz Zbawiciela i poprosiłem aby dał mi na odpowiedź  trochę czasu. To stanie się po latach.

   Na dalekim wyjeździe trafiłem do domu opieki społecznej dla pacjentów z uszkodzeniami centralnego układu nerwowego. Młodzi ludzie powykręcani, zdeformowani, trzęsący się i drgający.

   Piszę, a s. Faustyna - prawie umierająca - prosi Pana Jezusa o więcej cierpień dla zbawiania dusz. Żona poszła pomóc na parafii, a ja zreperowałem jej buty. Facet zrobił gratis, a ja kupiłem mu ciastka. Sąsiad pomaga zakleić okno samotnej pani (remont bloku).

   Wypada 325 rocznica odsieczy wiedeńskiej, gdy wspólnie broniono się przed Turkami (Dżihad). Właśnie montują rakiety Patriot, a wspólnota krajów dołączy do sankcji przeciw Korei Północnej.   

   Pan Jezus zaleci; „[...] kto by między wami chciał się stać wielkim, niech będzie sługą waszym. A kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie niewolnikiem wszystkich”. Mk10, 45  

   Rano św. Paweł powie; „[...] O nic się nie martwcie, ale w każdej sprawie wasze prośby przedstawiajcie Bogu w modlitwie i błaganiu z dziękczynieniem [...]”. Flp 4,4-6

   Przypomniał się zakup mieszkania. Modliliśmy się na równi ze sprzedającymi, a później obie rodziny dziękowały Bogu... 

                                                                                                                        APEL

*„Prawdziwe Życie w Bogu” t. IV str. 399