Dzisiaj trafiłem do pogotowia, ale nie mogłem wejść, bo w drzwiach była wielka ilość splątanych kabli i naprawiano zniszczone płytki na schodach! To dziwny sen, ale okaże się, że w ramach intencji modlitewnej.
Nie chciało mi się wstać na nabożeństwo poranne, a „patrzył” wielki budzik (czytaj: czas wstać!). W myślach koledzy-lekarze „od głowy”, którzy nic nie wiedzą o duchowości człowieka. Jak może taki pomagać ludziom w różnych rozterkach życiowych?
Przede mną zdjęcie Rzecznika Komisji Odpowiedzialności Zawodowej, a w ręku „Katechizm Kościoła Katolickiego”, który otwiera się na zdjęciu fresku, gdzie prorok Balaam wskazuje na „wschodzącą Gwiazdę”, Maryję od której zacznie się wyzwolenie ludzkości z królestwa Buntownika.
Na przejściu dla pieszych przed szkołą kobieta ze „stopem” przeprowadza (chroni) dzieci. Dalej matka prowadząca za rękę wyrostka i znajoma gadająca w tym miejscu przez telefon. Kilku kierowcom pokazałem, że jadą bez świateł.
W kościele pada do mnie pozdrowienie „Szczęść Boże” i „patrzy” wizerunek Ducha Świętego. Piszę to, aby ukazać „duchowość zdarzeń”, która doprowadzi do ostatecznego odczytu intencji. W tym czasie miałem pragnienia modlitwy i już wiedziałem, że będzie dotyczyła ochrony.
W nagłym błysku przepłyną...służby specjalne, policja i pogotowie służące naszemu bezpieczeństwu, matka tuląca dziecko, komisje odpowiedzialności, światła drogowe, przejścia dla pieszych, a nawet dobre schody!
Odpowiednikiem w świecie duchowym jest Kościół katolicki z „Katechizmem”, św. Michał Archanioł oraz Anioł Stróż i Duch Święty. Tak przebiega odczyt intencji modlitewnej dnia. Dla mnie jest to frapujące, ale ten rebus był łatwy...nawet dla początkujących.
Dzisiaj Pan Jezus ostrzega wskazując na winorośl; „[...] Ten, kto we Mnie nie trwa, zostanie wyrzucony, jak winna latorośl i uschnie. I zbiera się ją, i wrzuca do ognia i plonie [...]”.J 15, 1-8.
To prawda, bo sami z siebie nic nie możemy, owoc przynosimy tylko z Panem Jezusem. Czy mógłbym bez Boga napisać to dla Ciebie? Nie wstałbym na Mszę św. i nie zauważyłbym ”mowy Nieba” (znaków Boga) czyli „duchowości zdarzeń”, a przez to nie poznałbym intencji modlitewnej dnia.
Eucharystia przyniosła pokój i słodycz. Napłynęła Org. Narodów Zjednoczonych, a to wyjaśnia dlaczego w nocy oglądałem film „Hitler i Stalin - śmiertelny pojedynek”...jeden opętany ideą rasy, a drugi walką klas. Teraz, gdy piszę płynie relacja z wojny w Kambodży. To przykład bestialstwa Szatana, który omamia całe narody, a jego główne zadanie wyraża jedno słowo; s z k o d z i ć!
Z Aten płyną obrazy bojówkarzy walczących z policją oraz informują o złapaniu terrorysty w USA. Pokazują też przygotowanie do parady wojskowej w Moskwie, ale „nie ochroni króla liczne wojsko”. Reklamują system antywirusowy dla Internetu.
Idę na mszę wieczorną dla Matki Bożej, a mija mnie ojciec z chłopczykiem niosący fotelik samochodowy, a z nimi matka przytulająca maleństwo. Przypomina się audycja o autostradach w Niemczech, które są masywne, mają odpowiednie pochyły, ale tam nieprzydatne są poduszki powietrzne (duże szybkości).
Z płotów „patrzą” informacje; „zły pies”, a w kościele symboliczna tablica poświęcona ofiarom obozów (zasieki pod prądem i ostrzeżenie „Achtung”).
Podczas powrotu do domu trafiłem na plakat; „Bezpieczna droga do szkoły”. Napływa pakt wojskowy NATO, a w sercu proszący Matkę Bożą oraz wstawiennictwo o Opatrzność Bożą, bo prawdziwe bezpieczeństwo daje nam Bóg Ojciec. Jak Pan to układa?
APEL