Wstałem o 3.00 i „pracowałem” do Mszy św. porannej, bo to dzień modlitw o powołania kapłańskie. W moim stanie zrozumiesz jak wielką łaską dla nas jest ten sługa Boga, który "piecze" dla nas Chleb Życia. 

    Przykro mi, że hierarchia nie chce Pana Jezusa jako Króla Polski. Wrogowie mojej ojczyzny dobrze wiedzą, co to oznacza i poprzez sługi namaszczone przez Boga blokują ten święty akt! Czy odrzucanie Królowania Duchowego Zbawiciela nad moją ojczyzną sprawia spadek powołań kapłańskich i pustoszenie świątyń?

    Podczas nabożeństwa byłem zaspany, nie docierały czytania i trwały rozproszenia, a nawet wrócił sen o podłożu seksualnym. Zły nienawidzi kapłanów, powołań i tych, którzy modlą się za nich.

    Pomyślałem o Najśw. Sercu Pana Jezusa, a przez ciało przepłynął dreszcz...skuliłem się, a łzy zakręciły się w oczach. Po przyjęciu Ciała Pana Jezusa chciałbym trzymać w ustach ten Święty Pokarm ...do końca życia.

    W wielkiej jasności ujrzałem ochronę Boga, którą wymodliła żona i pacjentki. Wyobraź sobie, że 15 lat temu robisz błąd lub za upicie się tracisz prawo wykonywania zawodu lekarza i dzisiaj nie masz normalnej emerytury. W tym czasie w moim rejonie zginęło 8 lekarzy (nałogi, wypadki, przedwczesne zgony).

    Na moim przykładzie, a nawet na tej relacji z "frontu" duchowego masz dowód mocy Boga, która spływa na nas podczas uczestnictwa w Mszy św. (Eucharystii). Duszę zalała cisza i pokój z pragnieniem milczenia. Powrót do codzienności (normalnego życia) wywołuje konflikt. Dlatego właściwy jest celibat kapłanów. 

    W domu wzrok zatrzymało pismo: „Z Niepokalaną” (1/2010) i tytułem „...módlmy się za kapłanów”. Tam trafiłem na słowa: „Powołanie kapłańskie jest darem i zadaniem. Jego Dawcą jest Chrystus, który powołuje, kogo zechce. Zawsze ten wybór jest tajemnicą, nawet dla samego powołanego. /../ nikt nie może sobie na niego w jakikolwiek sposób zasłużyć”.

    Ja powiem więcej: powołanie kapłańskie nie ma żadnego odpowiednika na ziemi, ponieważ dzięki jego posłudze Pan Jezus schodzi z Nieba na ołtarz w niepojętej tajemnicy. Ta łaska służy wszystkim, a ja wiem o tym i nie chcę żyć bez Pana Jezusa Eucharystycznego. Piszę, a łzy płyną z oczu. Jeden raz zaznasz Bożych Słodyczy i nie będziesz pragnął niczego więcej.  

    Wieczorem będzie adoracja Najśw. Sakramentu z modlitwami niewiast za kapłanów. Postanowiłem pójść na to czuwanie i po spowiedzi w intencji tego dnia ponownie przyjąć Eucharystię.    

    Po przełamaniu słabości (potrafię zasnąć jak Napoleon na koniu) popłakałem się i trafiłem do kościoła. Przed Panem Jezusem w Monstrancji pięknie modliła się żona z niewiastami. Płynęły litanie, koronka do Miłosierdzia Bożego i powtarzane zawołania, które bardzo lubię: „Kto chce Mnie naśladować niech zaprze się samego siebie”, a grupa odpowiadała wielokrotnie: „Niech weźmie swój krzyż i idzie za Mną”.    

    Podszedłem do spowiedzi, aby w czystości ofiarować ten dzień w intencji powołań kapłańskich. Chodzi o ataki szatana: „wrogami, prześladowcami” oraz nieczystością w myślach. Po przyjęciu Komunii św. poczułem "odprysk okruszyny", a to oznacza czekające mnie małe cierpienie duchowe. 

    To wyjaśniło późniejsze wypadnięcie z ręki krzyżyka, który upadł na posadzkę kościoła, a pilnuję go jak oka w głowie. Faktycznie nie modliłem się, a nawet nie miałem czasu na odmówienie pokuty, ponieważ wolałem głupio dyskutować na forum internetowym. 

    Dzisiaj Pan Jezus powołał św. Piotra wprost od łodzie, którą zostawił przy brzegu i poszedł za Zbawicielem po Jego słowach: „odtąd ludzi będziesz łowił"...   

                                                                                                               APEL