Mnie nic nie brakuje do życia i mam łaskę wiary, a mój stan psycho-fizyczny tuż po przebudzeniu wynosi „mniej niż zero”. W takim momencie można zrozumieć ludzkość całą, która ma niechęć do życia, a także do Boga Ojca i wiary.

    To ma bezpośredni wpływ na nasz późniejszy osąd przez Boga Ojca, który wie o tym, a mnie ukazuje to w tym momencie. Dlatego bardzo trudno jest sądzić sprawiedliwie, a do tego z nieodzowną miłością miłosierną.

    Zniechęcony przyłożyłem głowę do poduszki, a w sekundowym śnie ujrzałem pracujące mrówki. Zerwałem się i pojękiwałem podczas kąpieli, bo w sercu pojawili się Syryjczycy, którzy nie mają wody i prądu!

    Dziwne, bo w sandale znalazłem czerwone serduszko, które wpadło tam prawdopodobnie pod kościołem. To podziękowanie za moje "zerwanie", a  teraz będzie świadectwo wiary dla tych, którym nie chce się wstać i spotkać z Panem Jezusem.

    W drodze na Mszę św. odmawiałem koronkę do Miłosierdzia Bożego, a pod kościołem przez głośnik otrzymałem błogosławieństwo od Boga z kończącej się Mszy św. Ponieważ kapłani wrócili z urlopu podszedłem do spowiedzi, bo pragnę ugody z kolegami z Izby Lekarskiej.

    Może moja modlitwa oraz zawierzenie sprawy MB Częstochowskiej odmieni serce choć jednego z nich. Nie chodzi już o moją krzywdę, ale o ich dusze...wprost odpowiadam za nich. Mam dodatkowo odmówić Litanię Loretańską.

    Po spowiedzi wzrok zatrzymała MB Częstochowska, malowidło ścienne z Bogiem Ojcem w krzaku ognistym oraz Pan Jezus Dobry Pasterz z laską i barankiem na ręku! Podczas podchodzenia do Eucharystii płynęła pieśń „Oto jest Baranek Boży, który gładzi grzech świata, kto Go godnie w sercu złoży tego wieczne szczęście czeka”.

    Padłem na kolana, przeżegnałem się i trzy razy powtarzałem: "nigdy nie byłem godny, nie jestem i nie będę, abyś wszedł do serca mego, rzeknij tylko słowo Swoje, a odmienisz duszę moją”.

    Tak się właśnie stało, bo Ciało Pana Jezusa trzymałem aż do całkowitego rozpuszczenia się, a moje usta zalał niesamowity smak, a w duszy pojawił się błogostan, którego nie można przekazać naszym językiem.  Przed chorągwią z Jezusem Miłosiernym „Jezu ufam Tobie” powtarzałem tylko: O! Jezu! O! Jezu!!"...

    Pozostałem na następnej Mszy św. aby wysłuchać Słowa Bożego, które dzisiaj płynęło do mnie (Jr1, 17-19): „(...) wstań i mów wszystko, co ci rozkażę. Nie lękaj się ich (…) Będą walczyć przeciw tobie, ale nie zdołają cię zwyciężyć, gdyż Ja jestem z tobą (...)”.

   „Błogosławieni, którzy cierpią prześladowania dla sprawiedliwości, albowiem oni będą nazwani Synami Bożymi”. Mt 5, 10

     W Ew Mk 6, 17-29 przyniesiono głowę Jana Chrzciciela na misie, którą ścięto dla kaprysu Herodiady.

     Wyszedłem z kościoła i kręciłem głową z powodu tych, którzy czynią różne okropności. Napłynęła też osoba kolegi powalającego krzyż Pana Jezusa oraz tych, którzy stanęli po jego stronie jako funkcjonariusze publiczni! Natychmiast znałem intencję i rozpocząłem moją modlitwę...

   Podczas zapisywania tej intencji w telewizji wskażą na prowadzących wojnę w Syrii, a przypomniał się „opiekun” moje strony internetowej, który ją zalał spamem, a telefonem komórkowym sfilmował mój pokój oraz bankomat, gdy na jego bezeceństwa wyjmowałem zapłatę.

    Później podadzą informacje o mężu, który oblał benzyną i podpalił żonę, a przypomniał się podobny okrutnik, który podpali swój dom szczelnie zamknięty z żoną i dziećmi, aby uzyskać wysokie odszkodowanie!

    Każdy wie o okrucieństwach ISIS, Katyniu, a wzrok w księgarni zatrzyma książka Wołyń ze wspomnieniami tych, którzy przeżyli to ludobójstwo. Przypomniały się eksperymenty medyczne dr Mengele, a bliżej koledzy, którzy komisyjnie przerywali życie młodych ludzi w śpiączce pourazowej i kradli im narządy (afera „łowców narządów”).

    Cały dzień wołałem w mojej modlitwie za tych braci i nie uwierzysz, że płakałem nad nimi. Wróciłem na Mszę św. wieczorną i usiadłem naprzeciwko Pana Jezusa na krzyżu, a została mi „św Agonia” Zbawiciela z koronką do 5-u św. Ran.

    Eucharystia ponownie rozpłynęła się w ustach i nie mogłem się ukoić. Nie wiedziałem, że to będzie dla mnie tak ciężki dzień, bo źle się czułem fizycznie, a tu dodatkowo bój o uratowanie od śmierci prawdziwej różnej maści okrutników. 

     Tylko Sam Bóg wie, co jest w sercach i zamierzeniach ludzi wykorzystywanych przez złe duchy...  

                                                                                                                                   APEL