Płyną słowa czytań, a w moich oczach pojawiły się łzy (Pwt 6,4-13); „Pan, nasz Bóg. Pan jedyny. Będziesz miłował twojego Pana Boga z całego swego serca, z całej swojej duszy, ze wszystkich sił swoich. Te słowa mam mieć stale na ustach i w moim sercu. Te słowa mają być moim znakiem. 

     Czynię to codziennie, ale trafiam na mur. Wokół masa prześladowców i wrogów Kościoła Zbawiciela; ”Mnie prześladowali i was będą prześladować”. Z witraża "patrzy" mały Jezus z krzyżykiem, a teraz, gdy piszę Jezus z Całunu.

     Najświętsza Męka Zbawiciela dla większości...idzie na marne. Prawie chciałbym krzyczeć, ponieważ wielu ginie z powodu zaniedbań naszego Kościoła, Jedynego i Prawdziwego! Kościół ma rozproszone środki, a przed nami armia gotowa do boju.

     Nie chodzi przecież o brygady śmierci, ale przynajmniej taką obronę - Najświętszego Ojca - jaką mają „kochający inaczej”. Nic nie mówi się o szatanie, straszliwym nieprzyjacielu Boga, który zabija dusze.

    Strach przed katolikami (k a t o f o b i a) jest powodem do organizowania się wrogów naszej wiary. Żądam obrony Pana Jezusa i Jego wyznawców. Żądam tego, aby Bóg Ojciec nie był bezkarnie plugawiony…

      Musi nastąpić jakaś lustracja wiernych. U nas nie podpisuje się cyrografu z człowiekiem i późniejszą omertą! Nie można wspierać także obojętności katolików. Wskazał na to papież; jesteś za aborcją, tracisz przynależność.

    W jaki sposób rozdzielić politykę, ludobójstwo, pogańskie zachowania całych narodów, wynaturzenia, zbrodnicze programy telewizji publicznej…od ambony. Naszą bezbronność zauważył także prof. Nowak. Nasz kościół jest otwarty dla każdego…w tym dla fałszywych wyznawców.

     Poczekalnia pełna chorych. Z radości mówię o życiu prawdziwym; ”kto chce zachować swoje życie”, ponieważ lud dużo czyni dla zdrowia ciała, które marnieje z wiekiem. Jakże pięknie Bóg to ukazuje…z larwy wylatuje motyl. Niestety większość wybiera to, co zniszczalne. Dusza, życie wieczne i Niebo…”jeszcze nikt tam nie był i nie powiedział jak tam jest"! Kościół? „przecież można modlić się w komórce”.

    Zapomina się, że Kościół to Msza św. z Eucharystią (Cudem Ostatnim). Świątynia Opatrzności Bożej niepotrzebna ("Podatek dla Glempa”..."Czy dla biednych emerytów czy na świątynię?"). W kuchni „patrzy” zdjęcie o. M. M. Kolbe, o. Pio, a w ręku mam „Przestrogi dla Polski” ks. P. Skargi. Zdziwiony czytam, że to wszystko już było.

     Wymienię tylko podtytuły; zagrożone dusze, letni katolicy, przyczyna szerzenia się zła, brak troski o Rzeczpospolitą, ospałość i zły przykład duchownych! Natomiast w „Dzienniku duchowym” bł. Jerzego Matulewicza jest mowa o Apostolstwie świeckich. Potrzebni są obrońcy Kościoła katolickiego i wiary z jej szerzeniem (wnoszenie Chrystusa nawet tam, gdzie kapłan nie ma dostępu).

    Ja czynię to, ale tu potrzeba krzyku na cały świat, bo nad nami trwa śmiertelny bój duchowy o życie wieczne. Ten bój wymaga nowoczesnego przekazu z mocą świadectw, bo trzeba ukazać świat nadprzyrodzony (Niebo - Dom Boga Ojca) oraz obnażyć działanie Szatana o którym nie usłyszysz w kazaniach...

                                                                                                                                   APEL