2.00...budzą do pacjenta w oddziale wewnętrznym, a ja wiem, że jest to łaska Pana, bo jest to czas modlitw Pana Jezusa w Ogrójcu. Pacjent jest zniszczony przez alkohol, ma niejasne bóle serca...muszę przetransportować go do oddziału kardiologicznego.
Pan Jezus z Całunu zaprasza do otwarcia "Prawdziwego Życia w Bogu", gdzie trafiam na Słowa Zbawiciela: „Piotrze, bądź moim Echem! Paś baranki Moje. Nie zapieraj się Mnie ponownie, ukochany"...
W sercu czuję, że mam wołać za kapłanów, ale nie mam ostatecznego kształtu tej intencji, a pacjenta już znoszą do karetki. Napływa wyraźna podpowiedz: „za sprzeniewierzonych”. Prawie chce mi się krzyknąć: „och tak, przecież to czas zdrady Piotra...płynie cz. bolesna różańca („św. Osamotnienie” i koronka Ukrytych Cierpień w Ciemnicy) za sprzeniewierzonych kapłanów.
Ból zalewał serce, bo w szpitalu, młodszy kolega po przebudzeniu był zły, a na oddziale nie miał miejsc. Nic mu nie odpowiedziałem, a Panu Jezusowi podziękowałem za to poniżenie!
Zdziwiłem się, bo właśnie w mojej modlitwie wypadło „św. Poniżenie Pana Jezusa", a Pan po powrocie powiedział: cierniami Mojej Głowy są wszystkie te dusze kapłańskie, które posiadając klucz do poznania, nie wchodzą w nie i nie pozwalają wejść temu kto by chciał! /../ Te ciernie powinny przyjść do Mnie i pokutować. /../ Czym oni są? Kamieniami!”.
Obudziłem się na Mszę św. a dalej mam dyżur (piątek od 15.00 do niedzieli) i nie mogę go opuścić, ale po zabezpieczeniu nieobecności i pędzę do Pana (na 6.30). Płynie list św. Pawła, który mówi, że na mocy otrzymanej od Boga łaski jest "z urzędu sługą Chrystusa Jezusa /../ sprawującym świętą czynność głoszenia Ewangelii Bożej /../".
Jakże pięknie śpiewa siostra „Pan okazał swoje zbawienie” /Ps 98/, a w Ewangelii o nieuczciwym rządcy. To wszystko potwierdza intencję tego dnia za sprzeniewierzonych kapłanów, którzy są rządcami duchowymi. Proszę Pana o łaskę i światło dla tych sług Pana Jezusa. W tej intencji przekazuję dzisiejszą pracę oraz post dla Matki Bożej (będę pił tylko wodę).
Cały czas jeździmy...do samych starych chatek ze starymi ludźmi. Bieda, a nawet wielka bieda i tak cały dzień. Duszności, zatrzymanie moczu, bóle stawów, zapalenia, zaburzenia czynności serca.
Ta bieda sprawia, że nikt nie wyciąga ręki z darami...zresztą utraciłbym czystość, a przecież wielu kapłanów jest zachłannych. Jedna babuszka dała nam dwa jabłka i mały słoiczek miodu. Płynie moja modlitwa (patrz: instruktaż), a "Drogę Krzyżową" i "św. Agonię Pana Jezusa" odmawiam "dziesiątkami"...każdą stację powtarzam 10 x, a przez cały czas przeszkadza mi śmiertelna senność.
18.30 wyłączyłem telewizor, a z radia popłynęły „Nieszpory Maryi” Verdiego, a moje serce zalał wielki ból Najświętszego Serca Matki. Z płaczem błagałem w sprawie sprzeniewierzonych kapłanów, a post znosiłem jak nigdy.
Jakże jest to wszystko piękne z Bogiem, Matką i Panem Jezusem. To naprawdę prawdziwe Życie w Bogu, a właśnie dzisiaj przysłano tom przekazów Pana Jezusa! Jakże Pan obdarza mnie każdego dnia.
Czas na przejrzenie "Echa Medziugorja", gdzie Matka mówi "Jestem waszą Matką i wzywam was byście zbliżyli się do Boga poprzez modlitwę, bowiem tylko On jest waszym Pokojem i waszym Zbawicielem (…) nie szukajcie p o c i e c h materialnych, ale szukajcie Boga (…)".
Tak jest naprawdę, a ja to wiem! Autor, pisze w rozważaniach: „Gdybyśmy znali Jej możliwości! Ona potrafili również wyprostować nasze rozpaczliwe sytuacje życiowe, potrafi dokonywać cudów../../...Ona Jest Wszechmocą Błagającą! /../ tylko wówczas, gdy otworzycie serca i będziecie się modlić dokonają się Jej cuda!"
Niestety, te prawdziwe Orędzia Matki nie przyjęto dobrze nawet w Kościele! Nie przyjęto Jej, tak jak nie przyjęto Pana Jezusa, bo swoi Go nie poznali!
"Dziękuję Ojcze za ten piękny dzień"...
APEL