Na wczorajszej Mszy św. porannej byłem słaby i przemęczony, a nawet senny. Dotarły tylko słowa z czytań z Księgi Przysłów (Prz3,27-35) o zbywaniu bliźniego, o tym, aby nie sprzeczać się z nikim i nie zazdrość krzywdzicielowi...”Przekleństwo Pana na domu występnego, On błogosławi mieszkania uczciwych”.

    Zdziwiłem się „spojrzeniem” s. Faustynki, a właściwie jej krzyżyka na piersi, a to w moim języku jakieś kłopoty, ale przejściowe. Tak się stanie, bo w komputerze mam uszkodzone konto wejścia i pisałem wszystko na stronie dla gościa.

    Niepotrzebnie zaniosłem go do naprawy, bo musiano wszystko skasować, a ja w biegu zrobiłem kopię i myślałem, że zniszczyłem aktualnie opracowywane zapisy od 13 września, a po naprawie nie działa wyszukiwarka.

    Dopiero później zauważę, że to stało się w ramach intencji modlitewnej, bo dopiero po jej odczycie ujrzałem nawał problemów technicznych („duchowość zdarzeń”), które będą trwały przez cały tydzień.

   Podczas odnawiania kuchni część rzeczy znieśliśmy do suszarni, której nikt nie używa latem, a rano była tam urwana kłódka, którą zamieniłem na większą, która rozpadała się po otwarciu.

   Nowa kuchnia gazowa ma iskrownik, który wymaga specjalnego przewodu elektrycznego, a przy okazji elektryk wymienił uszkodzony kontakt, ale nie mógł go przykręcić, bo miał zbyt długie śrubki.

   Podczas usuwania wody z pralki zepsuł się jej dziwny mechanizm (to samo było w poprzedniej), a ponieważ była na gwarancji 3x będzie przyjeżdżał kurier (łącznie ok. 200 km). Pierwszy nie zabrał, bo musi być opakowana!

   Później męczyłem się z zainstalowaniem programu antywirusowego (około 1.5 godziny), a także z zarejestrowaniem programu ABBYY, ale udało się. Można powiedzieć, że to była ewidentna pomoc Boga Ojca.

    W czasie aktualizacji programu oglądałem w Nat. Geogr. „Katastrofy w przestworzach”, gdzie specjaliści mieli wielki problem techniczny, ponieważ nie mogli dojść dlaczego bezpiecznik sterów został wyciśnięty. Po długim badaniu okazało się, że uczynił to jeden z pilotów, który wpadł w długi i w ten sposób popełnił samobójstwo.

    Tuż przed snem odczytałem intencję tego dnia..pełen zadziwienia, bo myślałem o ofiarach awarii lub uszkodzeniach, a przecież z moim komputerem problemy mieli taklże naprawiający. Mimo, że specjalizują się w sieci nie mogę wejść do Internetu, a na moją stronę przez zakładkę. Trzeba się nachodzić jak do lekarza.

   Jutro trafię do pani doktór z woszczyną w przewodach słuchowych, a przy okazji będę świadkiem trudności w wykonaniu rtg zęba.

   W tym momencie przepłynął cały świat mających problemy techniczne...od zakładających u nas światła na skrzyżowaniu poprzez samochody wypuszczane z wadą do następstw awarii elektrowni atomowej w Czernobylu! Wprost trudno to sobie wyobrazić, bo oprócz nagłego przesiedlenia wielu chorowało i umarło.

    Podziękowałem Bogu Ojcu za namiastkę tego wielkiego cierpienia...

                                                                                                                                       APEL