W TV Trwam papież Jan Paweł II trzyma Eucharystię w pięknej scenerii i towarzyszącej muzyce. Moje serce zalał ból i napłynęło pragnienie przyjęcia Ciała Zbawiciela. Z tęskną duszą i łzami w oczach wyszedłem na modlitwę. Tym cierpieniem zostałem zaskoczony, bo byłem już na Mszy świętej.

    W tym momencie mam ukazane cierpienie jakie przeżywają katolicy, którzy nie mogą otrzymać św. Hostii. To cierpienie zrozumiesz, ale sam musisz to odczuć i przeżyć (łaska). Podczas modlitwy omijałem ludzi i wołałem do Nieba;

    „O! Jezu miłości moja, bądź uwielbiony i zmiłuj się nad pragnącymi Twego Ciała”. To trwało godzinę, a modlitwę skończyłem u stóp Matki Jezusa (figura, która „przyszła” pod mój blok). Wołałem na każdym wydechu; „Tato! Tato!” i straciłem całkowicie ciało fizyczne...ratuje wówczas ciężki sen! Tego nie można przekazać.

   Teraz w ręku mam książkę Z. Najdera „Sercu Europy”, która otwiera się na art. „Dar Wdzięczności”. Nagle ujrzałem, że Eucharystia to Dar Boga dla wyznawców…to prawdziwy Chleb Życia dla duszy. Dziwne, ale trafiłem na scenę przyjmowania Komunii Św. przez Matkę Teresę…z rąk J P II.

   Wraca poranne nabożeństwo i Słowa Jezusa o Dobroci Ojca, który daje nam to, o co prosimy. Ja mam wszystko...proszę tylko o ochronę przez Św. Michała Archanioła i mojego Anioła Stróża. Proszę też o wyjaśnienie zaginięcia syna; „żeby choć się przyśnił, przecież Pan może wskazać miejsce jego pobytu”. Płakałem podczas podchodzenia po Chleb Życia. Padam na kolana, żegnam się i nie obchodzą mnie znajomi wokół, a wielu to moi pacjenci.

    Kapłan-pop pięknie odprawia, ale spieszy się podczas Konsekracji. Każdy ma jakiś feler. Poproszę go o wolne przemienianie opłatka w Cud Ostatni oraz o ciszę po Św. Uczcie…przecież śpiew jest w takich chwilach niemożliwy lub utrudniony.

    Nie mogłem wyjść z kościoła, ale zamykają, bo ktoś bezcześci Dom Pana. Płynie wołanie modlitewne „za tkwiących w pogaństwie„ (z wczoraj). Nie mogę się ukoić, nie chce się jeść, uciekam od ludzi, ponieważ pozdrowienia rozpraszają.

    Teraz wyjaśnia się kilkakrotne „patrzenie"  Cudownego wiz. Boga Ojca z kaplicy więziennej, którego otrzymałem od aresztanta. Przeżycia będą trwały jeszcze następnego dnia. Nie ma siostry organistki i ten sam kapłan śpiewa z ludem; „Jeden chleb co zmienia się w Chrystusa Ciało /../ jak ten chleb, co złączył złote ziarna /../ tak nas Chryste w Swoim złącz w kościele"…

   Przed przyjęciem Ciała Pana Jezusa od dawna wołam powtarzając trzy razy: „nigdy nie byłem godny, nie jestem i nigdy nie będę godny, abyś przyszedł do mnie, ale powiedz tylko Słowo...".

    Kiedyś, ze zdziwieniem przeczytałem o egzorcyzmach opętanego (przez trzech kapłanów) przez którego zły duch darł się: „nie wiecie, co to jest Św. Hostia…Matka Boża przyjmowałaby Ciało Zbawiciela na kolanach z 3-krotnym wołaniem o Swojej niegodności!! Nieprzyjaciel Boga na szczycie nienawiści wykrzyczał Prawdę!

     „O! Szczęście niepojęte Bóg Sam odwiedza mnie. O! Jezu wspomóż łaską bym godnie przyjął Cię"... To rozrywa serce, a powtarzane niechby trwało do końca świata. Nawet teraz, gdy to zapisuję mam łzy w oczach, a przypomina się wołanie; "Jezu! Jezu!! bądź ze mną w momencie mojej śmierci…Matko Dobrej Śmierci przyjdź ze Swoimi Aniołami…proszę Matko!"  To sekundowe błyski przeszywające duszę z pragnieniem powrotu do Nieba.

    W ręku znajdzie się „Echo Maryi Królowej Pokoju" (lipiec 2007) ze zdjęciem przepięknej Monstrancji, a w relacji z ostatniego Objawienia słowa; „Żyję już nie ja, lecz Chrystus żyje we mnie (św. Paweł). Nawrócenie to proces przeistaczania osoby ludzkiej w Jezusie. W Nim istota ludzka zostaje powołana, aby stać się Żywą Eucharystią. Tą komunię z Jezusem Chrystusem sprawia łaska Boga - Ojca rozdzielana szczodrobliwie i z nieskończonym miłosierdziem.

    Wiem to z fizycznego (znaki widzialne) działania. Bardzo często Eucharystia pęka samoistnie w ustach. Jezus mówi wówczas...”MY„ - ja wiem wówczas, że czekają mnie różne cierpienia (znój w pracy, nieuzasadnione pretensje, odebrany pokój, ataki złego ducha, nękania różnej kategorii, prośby, które nie można spełnić, atak najbliższych.

   Jeżeli Św. Hostia złamie się - mam różnie nasilone mniejsze cierpienia. Przy całkowitym pęknięciu Pan daje mi Swój Krzyż. Kiedyś kapłan podał mi Dwa Ciała Pana…spadające znalazło się w moich dłoniach. Jeden raz przyjąłem Św. Hostie na ręce - kanonik przed śmiercią nie mógł podać do ust.

    Kościół katolicki to Ciało Zbawiciela - Cud Wieczny…nie trzeba innych. Wszystkie wiary są błędne. Istnieje tylko Jeden Kościół, bo w Ewangelickim, "Polskokatolickim” nie ma tego cudu („dzielimy się chlebem na pamiątkę Ostatniej Wieczerzy"),  a znani Św. Jehowy to parodia naszej wiary.

    Trójca Przenajświętsza nie jest Tajemnicą, bo Bóg  Ojciec to Tata z którym kontakt daje niewysłowiona radość, Duch Św. woła przez nas i obdarza różnymi łaskami, a Jezus to krzyż z w/w świadectwami.

    Kiedyś umęczony w czasie konsekracji miałem sekundowe sny:

Kapłan przed stołem, ale inny - czas Starego Przymierza.

Domek ze słomianym dachem - Narodzenie Zbawiciela.

Wielki złoty kielich wypełniony czerwonymi winogronami - Męka Zbawiciela!

Ponownie kapłan przed stołem, w ornacie z wizerunkiem ryby - chrześcijaństwo!

Chleb na stole posypany makiem - Eucharystia!

Na końcu  t o r y…Kościół katolicki jako jedyna droga do N I E B A...

                                                                                                                     APEL